środa, 28 grudnia 2016

drzwi...do nowego

Koniec roku to dobry czas na spojrzenie za siebie, zanim zamknę drzwi i otworzę następne, te z numerem 2017.

To był delikatnie mówiąc niebanalny rok, który z obłąkanym szaleństwem mieszał to co straszne i napełniające lękiem z tym co piękne i uskrzydlające. Mogłabym bez przesady napisać, że to był prywatnie najtrudniejszy rok w moim życiu, przez co zawodowo wydawało mi się, że Misiura - ta rozgadana optymistka, która pisze dla Was w glinie - nie przetrwa. I równocześnie czas, gdy sama czerpałam siłę z wszystkiego, co miałam Wam do powiedzenia. Talerze: mam nadzieję/ dbaj o siebie jak o osobę, którą kochasz/ szczyt marzeń czy wreszcie wzrastaj- po cichu nawiązywały do mojej codzienności.

Ale to Wasz codzienny entuzjazm wobec moich wpisów i każda praca, którą decydowaliście się kupić trzymały mnie przy zawodowym życiu.

W tym samym czasie wszystkowiedzący, kochający bliscy dbali o mojego ducha.

NIC nie udałoby się bez ludzi – bez nas wszystkich!

Wrażliwych, uważnych, nieobojętnych, dobrych i kochających, hojnych!

Kończę ten rok z wdzięcznością, bezkresną, którą Wam posyłam!

Trzymajcie się blisko słońca!


foto by Inne Życie
kluczyk by Lookarna 


piątek, 23 grudnia 2016

dziś i jutro

W grudniowym Zwierciadło Wojciech Eichelberger zapytany czy na cud przy wigilijnym stole nie ma co liczyć, odpowiedział: 
"Gdybyśmy zamiast na szaleństwo zakupów, sprzątanie i gotowanie więcej czasu poświęcili na medytację, modlitwę, refleksję i posprzątanie własnej duszy, byłaby na to większa szansa.
Cud nie przychodzi z zewnątrz, tylko z wewnątrz.
Na zewnątrz dzieje się cały czas."
W tych ostatnich najgorętszych, przedświątecznych chwilach życzę nam wszystkim właściwych proporcji i najlepszych wyborów... oraz uważności na CUD

 <3




ps. i zadbajcie o to, żeby były takie, jakie kochacie 





niedziela, 18 grudnia 2016

Inne życie

O tym, że istnieje Inne Życie wiedziałam od dawna, ale gdy okazało się, że Tosia i Radek chcą wpaść w odwiedziny i porozmawiać o moim życiu, oszalałam z radości.
Posprzątałam chomikowi, przygotowałam smakołyki, ubrałam ulubiony sweter i omal nie zrobiłam trwałej ondulacji (żartuję).
Spotkania, gdy z pozoru nieznany Ci człowiek mówi tym samym językiem wrażliwości co Ty a czas staje w miejscu, są DAREM! 
Takiego DARU doświadczyłam podczas naszego spotkania! 
A jak ten czas zapisał się słowami i kadrami?
Zajrzyjcie koniecznie na blog http://innezycie.com/misiura/
Dla mnie najpiękniej 
Dziękuję Wam, Tosiu i Radku!



wtorek, 13 grudnia 2016

morze, słońce, natura i lot w kosmos - na prezent


Dla miłośników szklanek do połowy pełnych nie pustych.

Dla tych, którym deszcz nie przeszkadza, by mieć dobry dzień.
Dla tych, którzy kochają lodowce i przedmioty z historią. 
I dla tych, którzy kochają bezkresne morza, gdzieś daleko.
Dla Was i dla nich- misiurowy pomysł na prezent w turkusach :)
Wszystko w pojedynczych egzemplarzach czeka w sklepie:

http://www.misiura-design.pl/sklep/





A to prezenty dla tych, którzy tańczą w deszczu.

Którzy znają wartość oraz moc dobrych słów.
Dla tych, którzy świecą dobrem i ciepłem, jak misiurowe lampiony a dom otaczają czułą troską.
Słoneczne, energetyczne pomysły na prezent z przesłaniem.
Dla Ciebie, dla mnie, dla kogoś, kto jest Ci bliski.





Dla tych, którzy kochają szum łąkowych traw. Którym liść miłorzębu przypomina piękną spódnicę a jesień przynosi kieszenie pełne kasztanów.Dla tych, którzy w momentach zwątpienia tulą się do brzóz i bez słów rozumieją o czym szumią wierzby. Mała broszka, wielki talerz - Ty wybierasz 






Ostatnia propozycja prezentowa jest dla tych, którzy marzą śmiało. Dla tych, którzy wiedzą, że minuta to całkiem wiele, nawet w obliczu wieczności.

Dla tych, którzy razem tworzą nowe konstelacje i skrzętnie zbierają okruchy codzienności do magicznego pojemnika, na gwiezdny pył.
Czy napisałam o kimś, kogo znasz? Jeśli tak, zamów w sklepie: http://www.misiura-design.pl/sklep/ a ja pójdę na pocztę. 
To ostatni dzień, gdy wysyłam moją glinę do Was przed świąteczną przerwą...



<3


środa, 7 grudnia 2016

Kupujesz nie tylko rzecz

"Kupujesz nie tylko rzecz.
Kupujesz kawałek serca, część duszy, chwilę czyjegoś życia "
Zdecydowanie wolę tę piękną treść czytać po angielsku.
W tłumaczeniu zaczyna się z tego robić garmażerka...
A jednak jest to fragment większej całości, która mówi o tym, co kryje się za momentem, w którym decydujesz, że kupisz moją pracę na prezent.
WARSZAWO!
Ostatnia w tym roku okazja do osobistego spotkania ze mną.
Wyrażenia zachwytu, porwania ulotnej chwili mojego życia, opowiedzenia o tym, ile dla Was znaczy mały domek, kupiony ode mnie dwa lata temu i tego wszystkiego co cieszy.
W ten weekend na Slow Weekend 6. Kupuj Lepsze Prezenty! czekam i ja!
Do zobaczenia 
foto by Lilu2art



środa, 30 listopada 2016

MisiuraDesign. Magiczne stany gliny

A na blogu DaWanda czeka na Was całkiem sporo słów od Misiury. 

Wywiad pod pięknym tytułem "MisiuraDesign. Magiczne stany gliny."
Zapraszam Was do lektury, do zaczytania się, do zobaczenia : ) 
ps. a magiczne zdjęcia, jak zawsze od Lilu2art

<3

niedziela, 27 listopada 2016

mam nadzieję

Mam nadzieję, że listopad żegnasz z wdzięcznością? :)
Co dobrego przyniósł? Nawet jeśli myślisz, że nic, może Cię zaskoczyć jego obfitość. Znajdź dziś chwilę tylko dla siebie, kartkę papieru i zapisz te wszystkie dary codzienności, które sprawiały, że się uśmiechnęłaś/-ąłeś.
Wiesz co, jeszcze chciałam Ci coś powiedzieć. Ostatnio przeczytałam piękny cytat: "Rzeczywistość rozkwita w spotkaniu". Wracam do niego wciąż i wciąż z zachwytem i pełną zgodą. Czujesz podobnie? Zatem nie mów, że nie masz czasu, tylko zadbaj w tym tygodniu o spotkania z bliskimi Twemu sercu. Z Przyjaciółmi, ale też z sobą! Niech rzeczywistość rozkwita : ) Ja będę dbać nadal i już się na to cieszę! <3
foto by: Lilu2art



poniedziałek, 21 listopada 2016

sympatycznie pochmurny poranek

Dla mnie śniadanie to najważniejszy posiłek dnia. Owsianka według pięciu przemian, albo kasza jaglana z olejem kokosowym i owocami, które grzeją i dają moc na start : ) Śniadanie, moment, gdy wszystko co przede mną, dopiero na horyzoncie, a ja karmię siebie zdrowo i z miłością. A od wczoraj w misiurowych miseczkach chmurkowych (do kupienia TU).
Wykonane specjalnie dla Was na dobry początek dnia i domowe drobiazgi - przez UWAGA: cztery ręce. 
Dwie moje, które nie miałyby co robić, gdyby nie dwie należące do Jacques Michel Sadanowicz : ) Tak jak w przypadku kubków, historia po- TOCZYŁA się pięknie!
Smacznego, dobrego dnia : ) 



wtorek, 15 listopada 2016

mój mistrz ZEN

Pewnego dnia zorientowałam się, że mam w głowie chomika. Takiego małego wariata, który z korporacyjnym zacięciem biega w kołowrotku. Dyszy i czasem traci siły, ale biegnie na przód, poganiany sam przez siebie...
Czy tego pragnęłam zakładając swoją firmę? Zdecydowanie nie!
Wczoraj pięknie o swoim króliku pisała Kornelia z Lilu2art...
Tydzień temu na urodziny dostałam GO! Materializacja mojego chomika! Od tej pory uczę się całkiem nowych rzeczy o nim. Uwielbia szaleć, ale i niemniej czasu poświęca na sen i pałaszowanie smakołyków.
Przyklejam nos do szyby i od nowa definiuję pojęcie ZACHWYTU oraz RADOŚCI z małych rzeczy. Uczę się od niego, że jest czas na szybko, szybciej, do przodu i na całkiem piękne nicnierobienie.
Dzisiaj uczę się od mojego małego mistrza ZEN, a jutro poszkliwię Wam coś
pięknego i ciepłego na święta...Pozdrawiam chomiki, króliki i wszystkich, którzy czują, że coś ich goni, ale nie zawsze mają ochotę na to się zgodzić :)



piątek, 11 listopada 2016

zrób prezent na Święta

Do świąt jeszcze spora chwila, ale jeśli w te święta chcesz podarować swoim bliskim coś więcej niż prezent kupiony w biegu.
Jeśli chcesz podarować im swój czas, dobrą myśl i kawałek serca zaklęty w glinie, już dziś zarezerwuj swoje miejsce na świąteczne warsztaty Misiury w Pracownia SMAKU Jolanta Kleser!
Glina wymaga czasu - schnięcia, dwóch wypałów, nie toleruje pośpiechu, a więc musimy zacząć z pewnym wyprzedzeniem :)
Spotykamy się w niezwykłym miejscu, w kameralnej grupie- do zobaczenia? : )

Zapisz się już dziś :) TU. Zostały tylko 3 miejsca :)!


środa, 9 listopada 2016

muskuły i zapasy, których nie ma : )

Sezon jesiennych ćwiczeń na muskuły uznaję za otwarty : )
W świat wędrują Wasze zamówienia wraz z moimi kaloriami, które spalam w drodze na pocztę : ).
I choć sklep Misiury wciąż solidnie zatowarowany a czas na listę grudniowych zakupów odległy, chciałam dać tylko znać co następuje: większość moich prac to pojedyncze egzemplarze. Wykonane z miłością, w długim procesie, z troską o detal, z radością, że realizuję swój kolejny pomysł.
Nie mam tajnego magazynu, w którym trzymam po set sztuk pater, mis...
Nie czekajcie do ostatniej chwili, ponieważ ilość moich zobowiązań w tej chwili stawia pod wielkim znakiem zapytania, czy uda mi się zrobić dla Was ich więcej i więcej :)
A zamiast pater mogę Wam zdradzić mały sekret... w pracowni praca wre i szykuję dla Was dwie niespodzianki w ilości większej niż jedna sztuka i... nie są to domki :)
No to tyle ogłoszeń.
Adres sklepu wciąż ten sam: http://www.misiura-design.pl/sklep/
pozdrawiam Was ciepło! :)
Misiura


poniedziałek, 7 listopada 2016

poniedziałek, 24 października 2016

dbaj o siebie

Jeśli w Twoim domu kiedyś/ pewnego dnia zamieszkała choroba, taka z wielotygodniowym pobytem w szpitalu, z
zagrożeniem życia bliskiej osoby i niepewnym jutrem, wiesz jak wiele siły to wymagało od Ciebie.
Żeby dać wsparcie osobie w chorobie, ale żeby samemu nie paść w rozpaczy, w niemocy.
Jak trudny był każdy dzień, gdy demony szeptały rzeczy przerażające i jak wspaniałe były chwile, gdy nadzieja budziła się w Tobie z całą siłą.
Wiesz, z ilu rzeczy zrezygnowałeś, żeby nie tracić sił i na jak wiele ich nie miałeś.
Jak zamieniłeś się w maszynę do zadań specjalnych.
Przeżyłeś to?
Ja tak...
I wytargana wtedy z gazety sentencja: „dbaj o siebie jak o osobę, którą kochasz”, sprawiała, że każdego dnia
starałam się nie zapomnieć też o sobie. To było równie trudne, jak wszystko inne.
Wiem jak często Ci cisi bohaterowie spoza szpitalnego łóżka nie dostają tyle samo wsparcia i ciepła, co chorujący, a bardzo go potrzebują.
Długo siedziała we mnie potrzeba, by podarować coś bliskim tych, którzy walczą o zdrowie, o życie, ale bałam się trywialności, albo niezrozumienia...
Ale odważam się, bo w glinie już to zapisałam.
Wszystkim Wam, nam i tym, którzy poczują, że treść z talerza coś otwiera w ich serca, dedykuję go
<3




czwartek, 6 października 2016

balony nad makowym polem

Z Agnieszką z Makowe Pole znamy się od czasu, gdy wyciągałam z pieca pierwsze nieporadne prace, które u mnie wywoływały falę krytycyzmu a u Agnieszki serdecznego zachwytu, jak napisała kiedyś: "Wszystko zaczęło się od makowego talerza, który uznałam za stworzony właśnie dla mnie :)Wizyta w misiurkowym sklepie sprawiła jednak, że straciłam głowę również dla cudownych małych domków i lampionów: )Nie wszystko, co przybyło do mnie od Misiury zostało ze mną - to są takie rzeczy, którymi chce się otaczać, ale też którymi chce się obdarowywać innych. Same w sobie są Darem. Emanują ciepłem i miłością. Przypominają o tym, co naprawdę ważne. A blog Misiury to miejsce, w którym uspokaja mi się oddech. Piękne, inspirujące, dobre. Jestem pewna, że odczujecie to, gdy tylko tam zajrzycie. I będziecie wracać po więcej :) " Czas mija, a ostatnio to ja wyciągnęłam z pudła zamówiony u Agnieszki prezent na 60-te urodziny mojej Mamy! Agnieszka, w ramie zamknęła tyle piękna, dobrej energii i detali ważnych dla Mamy, że łzom wzruszenia nie było końca.
To nie jest wpis o tym, żeby kupować prace mojej koleżanki : )
To jest wpis o tym, że są ludzie pięknie wrażliwi i utalentowani, którzy potrafią swoimi rękami wyczarować prezent, jaki trudno kupić w sklepie, w galerii handlowej...
Zajrzyjcie, jestem pewna, że podzielicie mój entuzjazm!
Agnieszko, dziękujemy <3




środa, 28 września 2016

od dziś na zawsze razem

a już w sobotę dwie pary powiedzą sobie TAK... i ruszą w piękną, małżeńską podróż : ) Jedna z nich podziękuje swoim rodzicom prezentem od Misiury, druga otrzyma prezent wykonany przeze mnie, specjalnie na ten dzień...
Nie mogę się doczekać!
A ja, już dziś, posyłam Wam życzenia, aby od tego dnia RAZEM miało dla Was szczególne znaczenie, a ten dzień - i złożona przysięga - wzmacniały Was w momentach próby...
ps. jeśli szukasz niebanalnego prezentu, na szczególne okazje, z chęcią go dla Ciebie wykonam :) Napisz z czterotygodniowym wyprzedzeniem a z pewnością sprawimy, że obdarowana osoba ucieszy się : ) umisiury@gmail.com
ps. zachwycił Cię talerz ze zdjęcia? Jeden, jedyny do kupienia w moim sklepie: http://www.misiura-design.pl/sklep/…


środa, 21 września 2016

szczyt marzeń

A jaki jest Twój szczyt marzeń?
Kiedy ostatnio sprawdzałaś/-eś na kompasie serca, czy idziesz we właściwą stronę?
Masz pewność, że wchodzisz na swój szczyt, a może idziesz noga za nogą, wpatrując się w plecy osoby, która przed Tobą?
Sprawdź kompas, daj sobie chwilę na zebranie myśli i wyruszaj...
Pięknej podróży! <3
Talerz "szczyt marzeń" i kilka nowości, czeka na Was w sklepie:
http://www.misiura-design.pl/sklep/



czwartek, 15 września 2016

setka

Wczoraj włożyłam do pieca swój setny wypał : ) 
Ucieszyłam się i spojrzałam z zadumą na czas, który minął od dnia, gdy wnosiliśmy ponad stukilowego olbrzyma do pracowni.
Czasem coś wygląda tak spektakularnie, jakby działo się za dotknięciem czarodziejskiej różczki i było zarezerwowane dla nielicznych. 
A czy wiesz, że po latach tzw. "kariery" w korporacji, gdy przyzwyczaiłam się do drogi w górę, zaczęłam spadać w dół? Dzisiaj wiem, że to było niezbędne, bym była, tu gdzie jestem i nie chciała być nigdzie indziej, ale wtedy przeżywałam to boleśnie. Zaczęłam poważnie chorować, straciłam pracę, zyskałam status osoby bezrobotnej a urząd pracy nie przyznał mi dotacji na otwarcie pracowni.
Siedziałam i wyłam, dzień za dniem traciłam wiarę, że pracownia kiedykolwiek powstanie a ja odbiję się od ówczesnego dna.
To był moment, w którym bliscy mówili, że na pewno idzie do mnie coś ważnego, większego, że to musi mieć sens i potrzebuje tych poprzedzających wydarzeń.
Dla mnie nie miało...
I to wtedy, gdy chciałam znaleźć pracę gdziekolwiek, porzucić marzenia, w gazecie pojawiła się wzmianka o konkursie, który organizowała wraz z bankiem. I choć wysyłałam zgłoszenie bez przekonania a potem musiałam walczyć jak lwica, to dzisiaj WIEM, że czasem coś na nas czeka za naszym ostatnim zwątpieniem. Czasem naprawdę warto podnieść się resztką sił i spróbować...
Posyłam gorące - jak temperatura na piecowym liczniku - myśli, ku Wszystkim, którzy myślą, że już nie ma sensu, że nie dadzą rady i że to nigdy do nich nie przyjdzie...
<3



piątek, 2 września 2016

lapsusy

Po moim ostatnim poście zadzwonił do mnie Tato i powiedział, że jak mi się kiedyś znudzi glina, to kupi mi wiadro atramentu, żebym pisała i pisała.
Kocham pisać, mówić, myśleć sznurami słów.
Mam w głowie całe pochody niewypowiedzianych treści. 
Gdy się wymkną, układają się w szyk, który wzrusza, cieszy, inspiruje, motywuje, zatrzymuje na chwilę – tak mówicie, a ja Wam wierzę!
SŁOWA zapisane są w moim DNA, tak jak PASJA!
Moja Mama jest polonistką a w dzieciństwie ważniejszy od miodu był prof. Miodek.
Nie przewidując, co przyniesie przyszłość, zbyt rzadko ceniłam jej puryzm! 
To dzięki Jej niezłomności dzisiaj mogłabym faktycznie pisać i pisać, i czerpać z tego nieskończoną radość!
Cenię piękny język, lubię przecinki i wielokropki.
Ostatnio w czasopiśmie Mollie Potrafi - pierwszy polski magazyn handmade ukazał się artykuł o mnie, z małym błędem, ot taki psikus, zrobiony perfekcyjnej purystce  
DNiA pełnego dobrych słów !

środa, 31 sierpnia 2016

DNA

Kiedy dorastasz a potem odkrywasz, że czas mija szybciej niż się spodziewałaś, kiedy nie wszystko w życiu jest tak łatwe, jak miałaś nadzieję, że będzie a Twój plecak życiowych doświadczeń ciąży nadmiarem i równocześnie wieje pustką, patrzysz wstecz... Zastanawiasz się dlaczego/ skąd/ kto Ci nie dał lub dał za dużo... Najczęściej patrzymy w stronę rodziców. To spojrzenie z biegiem lat łagodnieje lub wyostrza się. Czujemy wdzięczność, żal i cały wachlarz tego co pomiędzy... 
Spędzam godziny w ciszy i samotności z gliną, zamyślam się nad tym, dlaczego akurat to niesie mi szczęście, skąd mam w sobie siłę, by mierzyć się z własną niewiedzą i porażkami...
Boję się, ale żegluję naprzód po morzu możliwości, mam pasję! 
W moim DNA zapisana jest PASJA! 
Mój Tata trzy lata poświęcił na zbudowanie tego kutra rybackiego! Gdy zobaczyłam jak błyszczą mu oczy w dniu wodowania, ZROZUMIAŁAM siebie mocniej...
A co W Twoim DNA dobrego niesiesz przez życie? Widzisz to już, a może wciąż Ci trudno? Wyrusz dziś na poszukiwanie! Twój plecak pełen jest pięknych skarbów. Zdecyduj, czy wszystkie są Ci potrzebne, jeśli którychś nie chcesz, nie bierz ich w dalszą podróż!
Dobrego dnia, Kochani!
Mój współczesny kuter, pełen pasji, gotowy, by wypłynąć w morze możliwości do kupienia TU:
http://www.misiura-design.pl/sklep/…


niedziela, 28 sierpnia 2016

czas pomiędzy

Koniec wakacji.

W powietrzu pachnie jesienią, choć słońce wciąż mocno grzeje.

Maliny sprawiają, że życie jest słodsze a letnie sukienki nie chcą zamienić się na miejsca z cieplejszymi swetrami...

Pastelowa patera z dwoma talerzykami, idealna na ten czas pomiędzy.

Na piknik w ogrodzie.

Ty i Ja, jakieś zdrowe ciasto, i rozmowa o tym co ważne.

O tym, że czasem boli, że trudno, ale że wbrew wszystkiemu, warto.

Będziemy pluć pestkami z wiśni, machać nogami nad ziemią i głaskać trawy...

Cieszę się na dziś...

Dobrego i Wam!!!

<3




wtorek, 23 sierpnia 2016

Bolesławiecki Święto Ceramiki

Od dawna marzyłam, by odwiedzić Bolesławiec podczas Święta Ceramiki. Nie wyobraziłabym sobie, gdyby ktoś powiedział mi, że wreszcie tam dotrę, rok po roku i to ze swoim stoiskiem.
Że wrócę do domu potwornie zmęczona, ale też wypełniona energią, mocą i spełnieniem, które czasem umyka pomiędzy paczkami gliny, pyłem szkliw i tym wszystkim, co wiąże się z codziennością w pracowni. 
Padam na twarz i równocześnie podskakuję z ekscytacji!
Szczodrze obdarowaliście mnie zachwytem, zakupami i dobrem wszelkiego rodzaju. Naleśniki domowej roboty, świeże pączki o poranku, zakładka do książki prosto z Korei, własna książka, słoiczek domowych konfitur, albo miseczka malin z własnego ogródka, ręcznie wykonana broszka! A pomiędzy, przed i po - SPOTKANIA i ROZMOWY : )
Dziękuję Wam!
Stoję pośrodku pola pomyślności i macham Wam serdecznie, z wdzięcznością !
Niech i Wam się darzy 
foto by zwidokiemnaobelisk.blogspot.com





poniedziałek, 15 sierpnia 2016

30 lat razem!

Edyta i Marek trzydzieści lat temu powiedzieli sobie TAK o pięknej mocy.
I to z tej okazji - dla Tej pięknej Pary - powstał misiurowy dom.
Kochani, kolejnych trzydziestu lat RAZEM - inspirujecie i sprawiacie, że marzenia nabierają mocy 

ps. a Ty jeśli marzysz o swoim domku, wg Twojego projektu, na ważny dzień, napisz odpowiednio wcześniej (3-4 tygodnie) a z radością wykonam go dla Ciebie 

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

niezbite dowody

Lubię ten kontrast pomiędzy nieistnieniem a istnieniem w ceramice.
1050 stopni dzieli matowe, ledwo widoczne kolory od feerii barw. 
Czasami w życiu jest nie mniej schodów, które trzeba przejść, żeby dotrzeć DO. Ale sił brakuje już przy pierwszym, a najczęściej przy tym przedostatnim, za którym czeka na nas dobre i nowe.
W zeszłym tygodniu odkryłam kolejne dowody na istnienie czystego dobra i siły ludzkich, dobrych myśli. Odkryłam jeszcze niezbity dowód na to, że czasem, w momencie gdy chcemy się poddać, gdy już brak sił i nadziei, jesteśmy o krok od PRZEŁOMU, od drzwi lekko uchylonych, które trzeba szerzej otworzyć. Życzę Wam w tym tygodniu odwagi do podejmowania prób, czasem tych ostatnich, często poza naszymi siłami!
Dobrego tygodnia, posyłam Wam dobro i misiurowe talerze mocy, które czekają na Was w misiurowym sklepie: http://www.misiura-design.pl/sklep/

sobota, 6 sierpnia 2016

sierpień

Sierpień, nie mniej niż lipiec, zapowiada się bardzo pracowicie!
Szykuję się do Bolesławieckiego Święta Ceramiki, które już Od 17 do 21 sierpnia w Bolesławcu właśnie. 
Będzie kolorowo, pogodnie i z przesłaniem, czyli misiurowo : )! 
Do zobaczenia 
Zdjęcie by Qulturasłowa



poniedziałek, 4 lipca 2016

lawendowe

Kupiłam nasionka niezapominajek w zeszłym roku, ale ich nie wysiałam.
Zniechęciło mnie to, że zakwitnie dopiero w następnym roku.
Odłożyłam małą torebeczkę do szafki, jakby czekanie na następny rok miało coś zmienić.
W tym roku sytuacja powtórzyła się, ale pomyślałam, że spróbuję poczekać.
Ćwiczę cierpliwość.
Pierwsze, nieśmiałe listki wyglądają nad ziemię. Centymetr zielonej ciekawości, ćwiczy moją cierpliwość i wywołuje radość.
Nie chcę odkładać miłych rzeczy na tak długo, na wieczne kiedyś, zastanawiać się jakby to było, gdyby...
Jak na razie - dla siebie mam centymetrowe niezapominajki, a dla Was całkiem wysokie, giętkie lawendy na lawendowej paterze.
http://www.misiura-design.pl/sklep/?294%2Cpatera-lawendo


wtorek, 28 czerwca 2016

radość...

Nie wiem, czy radości z małych rzeczy można się nauczyć, czy po prostu się ją ma lub nie.

Wiem, tylko, że ta umiejętność jest niezwykłym wsparciem w trudnych chwilach.

Zwłaszcza wtedy.

Dla jednych usłyszeć, żeby cieszyć się małymi rzeczami, gdy świat się wali, to ostatnia rzecz, którą chcieliby usłyszeć a dla innych? A dla mnie? To jedyne co czasem mam i jest to całkiem wieleeee!

To nadal nie zmienia trudności, które przede mną, ale pozwala przez chwilę położyć się na morzu - słonym - i podryfować w spokoju...

Gdybym mogła raz jeszcze wybrać, jaka będę, pod warunkiem, że stracę tę zdolność, nie chciałabym.

Chcę celebrować drobiazgi, czerpać siłę np. z braku zła - jeśli aktualnie nie ma miejsca na dobro.

Z z braku choroby, jeśli czasem nie ma zdrowia.

Radość z małych rzeczy to nie desperackie wmawianie sobie, że jest dobrze, to raczej taka zgoda, by nie tracić - w trudach codzienności - z oczu tego, co jest skarbem, czasem maleńkim.

Jestem wdzięczna za ten ogrom małych rzeczy, które wypełniają moje życie, a Wy?
<3

Patera radosna dla WAs :http://www.misiura-design.pl/sklep/?293%2Cpatera-rados



poniedziałek, 20 czerwca 2016

deszczowe dzień dobry : )

Tak, tak, u mnie też pada : ) 
Ale - korzystając z deszczu - wystawiam doniczki z sadzonkami na parapet, szukam kaloszy, parasola i mówię Wam: 
DZIEŃ DOBRY : )
To będzie dobry tydzień, zobaczycie! 
A talerze do kupienia, tam gdzie zawsze: http://www.misiura-design.pl/sklep/?patery-i-talerze%2C6%2C2



piątek, 17 czerwca 2016

z Wami...

Lubię, gdy misiurowe prace towarzyszą Wam w ważnych chwilach, wyrażają Wasze uczucia, poczucie humoru lub spełniają marzenia : ) Dziękuję Wam za to ♥
Na zdjęciach:
♥ domek od małej dziewczynki dla kogośbardzo ważnego, kto będzie świętował swój dzień w następny czwartek
♥ zawieszki, którymi Olga dziękowała swoim gościom, za obecność, w dniu pierwszej komunii
♥ talerz dla Marty, której humor, determinacja, bym go dla Niej wykonała, są niewyczerpane. Precyzja, mała forma, wiele słów




poniedziałek, 13 czerwca 2016

słowo na poniedziałek?

Z jakim słowem zaczynacie poniedziałek? 
"O nie" "Znowu" "Muszę" "Nie zdążę" "Tylko nie to" "Dlaczego ja?" "Nie chce mi się"... hmmm. Szkoda by było...
Wybierzcie jakieś dobre, przyjazne, wspierające, niech to będzie dobry dzień : )
Niektórych słów używamy stanowczo za mało. Niektórych liter też - zawsze mam ochotę Wam o tym napisać, gdy odbijam dla Was przesłanie w misiurowej glinie... Niektóre litery występują w tak wielu słowach, a niektóre czekają na swoją kolej, cicho, cierpliwie.
No nic, wybierajcie na swoje zdrowie : )
A ja daję znać, że poniedziałek zaczynam z uzupełnionymi, po urlopie półkami sklepowymi: http://www.misiura-design.pl/sklep/
foto by 13gram Fotografia



piątek, 10 czerwca 2016

BACK & COR

Wróciłam...
Wdzięczna- bezgranicznie! 
Pełna zachwytu światem.
Uśmiechnięta szeroko do wspomnień, które zostaną ze mną na zawsze.
Syta każdą sekundą, w której celebrowałam radość małymi rzeczami.
Z zapchaną kartą pamięci w aparacie, schodzącą skórą z nosa i pięknymi filmami, które wyświetlają się pod moimi powiekami, gdy je zamykam.
A teraz...
Robię pranie, piszę listy do Przyjaciół o tym, że tęskniłam, doceniam swoją umiejętność cieszenia się małymi rzeczami, spoglądam na szybko płynący czas z zaskoczeniem i celebruję bycie w domu.
Posyłam Wam dobro, radość i wdzięczność♥
ps. proszę o chwilę cierpliwości - odpiszę na wszystkie maile i wyślę Wasze zamówienia lada chwila 



W jednym z newsletterów od Ani z SUTRA SERCA przeczytałam zdanie, które mnie zachwyciło! 
"Czy wiedzieliście, że słowo ODWAGA - z angielskiego courage - pochodzi od łacińskiego "COR", które oznacza serce? A pierwotnym znaczeniem słowa odwaga było "opowiedzieć historię o tym, kim się jest naprawdę, całym sercem"
Piękne!!! I właśnie takiej odwagi życzę Wam dzisiaj 
----------------------------
a talerz czeka w sklepie na drugiej półce od góry, o TU