czwartek, 31 marca 2016

ubrudź ręce gliną na wiosnę

Czy wraz z wiosną kiełkuje w Tobie pragnienie zrobienia czegoś twórczego, czegoś tylko dla siebie? Masz ochotę spędzić dwie godziny z kobietami, które podobnie jak Ty, nigdy nie miały w rękach gliny? Czy na samą myśl czujesz mrowienie w brzuchu (albo w innym miejscu), które określiłabyś jako mieszankę ekscytacji i obawy przed porażką? Jeśli choć na jedno pytanie odpowiedziałaś TAK, masz czas 9 kwietnia w sobotę o 10:30 i nie straszna Ci podróż do Sosnowca, czekam właśnie na Ciebie.W kameralnym gronie, do którego wewnętrzny krytyk nie ma dostępu, wśród chichotów ale i skupienia, pomogę Ci przełamać swoją niewiarę w siebie, której efektem będzie Twoja pięknie autorska praca z gliny  ♥
OSWAJAMY się z GLINĄ :)Sosnowiec, 9 kwietnia, 10:30 (2h), cena: 80zł.Ilość miejsc ograniczona!ZAPISY : umisiury@gmail.com



niedziela, 27 marca 2016

OŚWIADCZENIE

Na lekcji religii w szkole podstawowej byłam tylko kilka razy i jedyne co pamiętam, to próby pisania słowa Bóg, przez u zwykłe. Zakończone niepowodzeniem.
W szkole średniej, mimo większej wiedzy z dziedziny ortografii, nadal nie odniosłam żadnych sukcesów. Podczas pięcioletnich studiów z filozofii też.
Ale mam swoją głęboką wiarę i swoje własne odczuwanie tego, co boskie, ważne, ponad nami.
Wielkanoc, mimo braku edukacji, kojarzy mi się z nadzieją, odrodzeniem, ale też z wieloma rytuałami, których nie znam, nie rozumiem.
Czym jest, czym nie jest?
Nie jest dla mnie okazją do wypychania sklepowego wózka niepotrzebnym jedzeniem.
Nie jest okazją do wysyłania wierszyków z życzeniami, które, bez inwencji można skopiować 200 razy.
Gdybym miała czarodziejską różdżkę, sprawiłabym, by Ci nieliczni, którym chce się pisać życzenia (to co, że czasem głupie), nie pisali po stokroć wesołego, mokrego, smacznego, tylko by podpisali swoje najpiękniejsze życzenie dla drugiego człowieka. Życzenie – oświadczenie woli – z okazji Wielkanocy. Bo czy jest piękniejsza, codzienna, bliższa życiu zwykłego człowieka forma zmartwychwstania, niż ta po udanym przeszczepie?
Większy dar, niż DAR oddania narządów, których w tym życiu już nie potrzebujemy, albo tych, którymi podzielić się możemy?
Od lat noszę kartonik, który mówi o tym, że zgadzam się dać dar życia, po tym, gdy moje ustanie.
Od 53 dni najbliższy mi na świecie człowiek doświadcza cudu nowego życia, żyjąc z wątrobą, którą ktoś zgodził się oddać po śmierci.
W tym kontekście zmartwychwstanie, nawet bez lekcji religii, nawet z życzeniami mokrego, smacznego, wesołego, nabiera głębszego znaczenia.
I tego nam wszystkim życzę, abyśmy właściwie rozumieli nasz udział w tym boskim darze i mówili tak - gdzie tak znaczy ŻYCIE.
Mokrego od łez szczęścia policzka.
Smaczego posiłku, którym karmimy nasze ciała z miłością.
Wesołego ale nie beztroskiego życia.



poniedziałek, 21 marca 2016

poniedziałek, 14 marca 2016

A co jeśli...

Kiedy ostatni raz ścierałeś/aś kurze z mebli bez narzekania, że to bez sensu i na chwilę? Kiedy ostatni raz zamruczałeś/aś z rozkoszy po pierwszym łyku porannej kawy? Kiedy zwolniłeś/aś swój codzienny bieg, tylko/aż dlatego, że ptaki cudownie świergolą na pobliskich krzewach? Ile razy dziennie stawiasz życiu warunek, że/jeśli/jak tylko (schudnę, wygram, zniszczę, osiągnę...)? Ile razy wydaje Ci się, że wciąż masz/jesteś za mało, żeby być szczęśliwym?
A co jeśli to życie, pewnego dnia postawi Ci na drodze chorobę/ warunek/ ewentualność nagłej utraty życia i poprosi tylko raz i bardzo stanowczo: "ŻYJ"? Nie czekaj na ten dzień! Ciesz się, celebruj, doceniaj, nie marnuj ani chwili, nawet najmniejszej! Bądźcie UWAŻNI na dary codzienności!
Nowy tydzień, nowe możliwości 
Emotikon heart





piątek, 11 marca 2016

specjalnie dla kota w worku - cz II

A tak prezentują się gotowe domki, wykonane specjalnie dla Kot'a w worku



Jeśli zastanawiacie się, czy spodobały się ... kotom... to wnioski możecie wyciągnąć na podstawie poniższych zdjęć, 
za które Autorkom bardzooo dziękuję :

A. Godlewska Baćka
A. Wysocka-Magda
H. Ciebiera
Fotografia Iwona Nowicka
I. Doszko
M. Urbanik
  








czwartek, 10 marca 2016

(nie?) kupuj KOTA W WORKU - cz I

Mimo licznych ostrzeżeń ludzie nadal kupują KOTA W WORKU!
Nie dość, że kupują nie wiedząc co, to jeszcze są zadowoleni :)
A tak :)
Bo kupując boxy - niespodzianki od Kota w worku możemy mieć gwarancję przynajmniej kilku rzeczy: że pudełko będzie pełne kocich niespodzianek. Że choćbyśmy chcieli, nigdy nie zgadniemy co będzie w środku, do momentu aż je otworzymy. Że przedmioty w środku wykonane są z sercem i serdeczną myślą nie tylko o zamawiających ale i o kotach.
Choć, kto może mieć pewność, kto zamawia- właściciel, czy jego kot ? :)

W lutym dorzuciłam od siebie trochę małego glinianego szczęścia do pudełek z nadzieją, że kocie domki podbiją serca zamawiających - a żeby mogło się udać, spędziłam wiele długich godzin z setkami kotów i odcisnęłam około 1000 kocich łap na wszystkich domkach : ) 





Zastanawiacie się, czy moje domki to wszystko, co czekało w kartonowym pudełku na rozentuzjazmowanych "Zamawiaczy"? 
Oczywiście, że nie :)
Jeśli jesteście ciekawi co jeszcze, zajrzyjcie TU 


 C.D.N.

wtorek, 8 marca 2016

wilki, opowieści i komplementy

Kochane Kobiety, życzę Wam w dniu naszego święta i bez okazji, abyście choć raz w życiu pobiegły z wilkami, odnalazły swoje stado i zasłuchały się w opowieści trzynastu pierwotnych matek klanowych. Pamiętały, jak najczęściej, że przecież: Wszystko mam w sobie, z radością i otwartym sercem, przyjmowały komplementy i nie bały się prosić o pomoc oraz przyjmować ją. Uwielbiam Was (Panowie, Was nie mniej ) Emotikon heart
foto by Anna Gołębiowska Photography podczas Warsztaty Gliwice



niedziela, 6 marca 2016

zaglądam do słoika a tam... las

Anna Gołębiewska Photography  i Kokka,  robią warsztatowe cuda pod szyldem WARSZTATY GLIWICE

Czasem zapraszają też niezwykłe osoby, by sprawiły, że pochmurna niedziela będzie niezapomniana! 

Gdy zobaczyłam warsztaty roślinne - mini ogródki w szkle, wiedziałam, gdzie spędzę dzisiejszą! 





Zuzia i Ania (które prowadziły dzisiejsze zajęcia) z Cuda Wianki zabrały nas w podróż do świata natury, w przestrzeń poza czasem, która pachnie mchem i ciszą w hałasie!

Każdy dostał solidnej wielkości słój, nieco mniej ziemi, kamieni, mchu, roślin i wskazówki, co z nimi począć. Dwie godziny minęły jak promień słońca na wiosennym niebie a ja nie mogłam powstrzymać dziecięcej radości, gdy słój wypełniałam życiem, które będzie trwać.







Nie byłabym sobą, gdyby w moim słoju nie zamieszkał misiurowy dom...

Słój - metafora świata, którego pragniemy!
Zielonego, przyjaznego, powolnego, w którym rządzą tylko dobre prawa!

Ten dzień tak bardzo ukoił moje myśli, otulił duszę zielenią i nadzieją!

Dziękuję Dziewczyny <3 

I gdyby tej radości było mało, Ania zrobiła każdemu pamiątkowe zdjęcie....
Ale niech to będzie niespodzianka, dla tych, którzy po cichutku, bez piśnięcia i znaku, odwiedzają mój blog... wkrótce :)