poniedziałek, 14 marca 2016

A co jeśli...

Kiedy ostatni raz ścierałeś/aś kurze z mebli bez narzekania, że to bez sensu i na chwilę? Kiedy ostatni raz zamruczałeś/aś z rozkoszy po pierwszym łyku porannej kawy? Kiedy zwolniłeś/aś swój codzienny bieg, tylko/aż dlatego, że ptaki cudownie świergolą na pobliskich krzewach? Ile razy dziennie stawiasz życiu warunek, że/jeśli/jak tylko (schudnę, wygram, zniszczę, osiągnę...)? Ile razy wydaje Ci się, że wciąż masz/jesteś za mało, żeby być szczęśliwym?
A co jeśli to życie, pewnego dnia postawi Ci na drodze chorobę/ warunek/ ewentualność nagłej utraty życia i poprosi tylko raz i bardzo stanowczo: "ŻYJ"? Nie czekaj na ten dzień! Ciesz się, celebruj, doceniaj, nie marnuj ani chwili, nawet najmniejszej! Bądźcie UWAŻNI na dary codzienności!
Nowy tydzień, nowe możliwości 
Emotikon heart





4 komentarze:

  1. Bardzo trafnie, bardzo ... <3
    Jestem na tak! Łapmy ulotne piękno codzienności.

    OdpowiedzUsuń
  2. :) i tak żyję!!! ..chociaż czasami wydawać by się mogło, że za powoli, zbyt uważnie, zbyt celebrująco...ale to tylko jeśli by człowiek zaczął porównywać do pośpiesznych, beznamiętnych "rytuałów" codzienności innych ludzi, ale nie! Nie można porównywać! Jedynie do samego siebie sprzed dnia, miesiąca, dwóch lat.. :))) hahaha:) ale mi ten tryb odpowiada i czas na spędzenie go w bezruchu w ogrodzie, stojąc pod drzewem i wsłuchując się w koncerty kosa... to dla mnie bezcenny magiczny czas:) Przytulam cieplutko, już tak wiosennie prawie:)

    OdpowiedzUsuń