niedziela, 3 grudnia 2017

idzie nowe...

Z wielką radością zapraszam Was w odwiedziny :)
Wpadnijcie już dziś o o godzinie 11:00, ale nie wcześniej : ) !
Zupełnie nowa strona pod dobrze Wam znanym adresem: www.misiura-design.pl i świąteczna, ostatnia w tym roku, dostawa w misiurowym sklepie!
Największy bukiet podziękowań kieruję do Anny (She Wolf - Web Design) za ogrom pracy, jaki włożyła, w to, byście dzisiaj mogli do mnie wpaść w odwiedziny :)
Nie mniejszy do Kornelii (Lilu2art) i Kasi (Meblove Kreacje) za zdjęcia! Kasi (Make My Wonderland) za inspirację i Magdy (Wędrująca z wilkami) za przestrzeń na trzy oddechy, które zmieniają wszystko! Dziękuję Wam 


czwartek, 30 listopada 2017

be present

"Gdy niebezpieczeństwo zagraża stadu małp, te instynktownie tulą się i gorączkowo iskają. Nie zmniejsza to wprawdzie zagrożenia, ale łagodzi poczucie samotności. Nasz zachodni system wartości, z jego uwielbieniem dla konkretnych wyników, oślepia nas na głęboko zwierzęcą potrzebę obecności, gdy mamy do czynienia z niebezpieczeństwem i niepewnością.
Łagodna, stała, niezawodna obecność jest często najcenniejszym DAREM, jaki mogą nam ofiarować bliscy. Jednak niewielu z nas zdajesobie z tego sprawę."
( Dr David Servan - Schreiber )
Kochani, życzę Wam OBECNOŚCI, bo to najcenniejszy DAR <3
Talerz z takim właśnie przesłaniem, który będzie niebanalnym prezentem do kupienia w misiurowym sklepie:
http://www.misiura-design.pl/sklep/



poniedziałek, 16 października 2017

inspiracja


Misiura design to ceramika, która ma Ci coś do powiedzenia. 
Zatrzymuje, zastanawia, czasem zachwyca ♡
Moje projekty, to autorskie pomysły - z mojego serca i z mojego życia ♡ Uszanuj to i nie nadużywaj słowa INSPIRACJA...




środa, 4 października 2017

gdzie są mosty

Gdy układałam dwa liście łopianu na surowej glinie, nie miałam przeczucia, co na końcu opowiedzą.
A teraz, gdy patrzę, to całym sercem czuję, że ten talerz mówi o tym, że są lądy między którymi nie ma mostów i choć to trudne, trzeba to zaakceptować. 
Jesteśmy z tej samej gliny ulepieni, a jednak dzieli nas dystans, którego nigdy nie pokonamy. 
Momenty, gdy ktoś cierpi, czuje fizyczny ból i wyje jak zwierze.
Otchłanie naszych głów, czasami pełne mroku albo uczuć, których język nie wyrazi...
Te ulotne chwile, w których bliskość i porozumienie biegną równolegle a nie krzyżują się...
A może ten dystans, ta droga, z pozoru nie do przewędrowania, gdzieś jednak się zwęża na tyle, że i most nie będzie potrzebny?
Nostalgicznie, refleksyjnie... 
A jeśli nie widzisz tego wszystkiego o czym piszę, nie szkodzi, niech Cię zachwyci piękno natury.
Do kupienia w misiurowym sklepie
http://www.misiura-design.pl/sklep/?444,patera-lopianowa-tyyi-ja


niedziela, 24 września 2017

specjalnie dla L&M

Ostatnie zamówienie było dla mnie szczególnie ważne.
Realizowałam je dla bliskiej memu sercu pary, ponadto obejmowało dostawę osobistą wykonanych prac i... miało być podziękowaniem dla gości weselnych na Sycylii.
Wyzwanie i radość, których efekt widać na zdjęciu.
Jeśli i Ty szukasz spersonalizowanego prezentu, chcesz w glinie zapisać ważne słowa na zawsze, wzruszyć, okazać wdzięczność lub wyznać miłość - napisz do mnie :) 
Specjalnie dla Ciebie przygotuję coś szczególnego


czwartek, 7 września 2017

łaki łan

Kawałek łąki zamiast bukietu?
Z okazji, czy bez?
Żeby podziękować, powiedzieć, że bardzo kochasz, a może przeprosić za
nieporozumienie? Natura zatrzymana w glinie na zawsze, będzie
niezwykłym prezentem.
Dopisz od siebie kilka słów prosto z serca i podaruj.
Roślinny obraz, który powieszony na ścianie codziennie przywoła ciepłą
myśl, jak promienie letniego słońca.
Do kupienia w misiurowym sklepie w ilości bardzo limitowanej

http://www.misiura-design.pl/sklep/?dekoracje-scienne,24



wtorek, 29 sierpnia 2017

w drodze

Aldona z Pole ryżowe zabrała misiurowy talerz w daleką podróż ♡ Talerz był prezentem dla kogoś ważnego, kto mieszka ... no właśnie gdzie ? Podpowiem tylko, że misiurowe prace mieszkają już nie tylko w Polsce, ale i we Włoszech, Szkocji, Anglii, Niemczech, Szwecji, Norwegii, Danii i kilku innych zakątkach świata :-)
Talerz TAM a ja TU :)
Wracam po urlopie z głową spokojną i rękami stęsknionymi za gliną.
Pakuję dla Was ostatnie paczki z datą sierpniową, czyli wakacyjną i cieszę się na jesień.
Dobrego dnia!



wtorek, 22 sierpnia 2017

Bolesławieckie Święto Ceramiki

Przygotowania do Bolesławieckiego Święta Ceramiki były intensywne,
czasem męczące a na pewno wypełnione emocjami.
Ale podczas samego Święta - jak to w czasie świąt bywa - były SPOTKANIA! Pełne zaskoczeń, wzruszeń i słów, które płynęły swobodnie.
Gdybym miała określić jednym słowem miniony czas, użyłabym potężnego i
wibrującego słowa: WDZIĘCZNOŚĆ!






Że byliście, że przynieśliście swoją wrażliwość i entuzjazm dla tego co robię! Że z roziskrzonymi oczami braliście kawałki mojej gliny do swoich domów, do swojego życia. Rozgadanej gliny, która do Was mówi :)
W misiurowym sklepie półki świecą pustkami a moje oczy błyszczą.
Najrozsądniej byłoby od razu rzucić się w wir pracy. Ale najuczciwiej wobec siebie, w szacunku i wdzięczności za te tryliony nanosekund spędzonych ostatnio z gliną, będzie chwilę odpocząć.
POSŁUCHAĆ BICIA SWOJEGO SERCA i wyjącego wiatru :)



A więc, najbliższa wysyłka zamówień dziś a potem dopiero za tydzień we wtorek :)
DZIĘKUJĘ WAM!
To dzięki Wam Misiura ma sens i znaczenie <3
Znajdźcie dziś chwilę i usłyszcie!
foto by Danuta Photography

poniedziałek, 7 sierpnia 2017

chomiczy ogonek

Do Bolesławieckiego Święta Ceramiki pozostał tydzień z małym chomiczym
ogonkiem :)
Ostatnie paczki gliny uformowane w przedmioty, które będą Wam
towarzyszyć w codzienności, lądują w piecu.
Szarobura glina najpierw schnie, a potem spędza w piecu prawie 3 dni.
To pierwszy wypał - biskwitowy.
900 stopni, w których traci resztki wilgoci i z kruchej, szarej masy,
zamienia się w jasną, twardą.
Teraz pora na szkliwienie i kolejne osiem godzin wypału i walki z
żywiołem - tym razem w ponad 1000 stopni, po których pora na powolne
stygnięcie pieca.
Mijają nieśpieszne dni, które dla czekających na swoje zamówienia
wydają się wiecznością, a dla gliny to minimum niezbędne do tego, by
finalnie Was ucieszyć.
Ze względu na czas, jakiego wymaga glina i pojemność pieca nie jestem
w stanie zrealizować zamówień na wczoraj :)
Jeśli marzysz o spersonalizowanym prezencie na szczególną okazję,
zarezerwuj odpowiednią ilość czasu (około 4 tygodnie) i napisz do
mnie : umisiury@gmail.com
photo by: Inne Życie


poniedziałek, 31 lipca 2017

prezenty prosto z łąki

Jeśli wybierasz się na urodziny, ślub, albo parapetówkę i tak bardzo zależy Ci, by prezent, który podarujesz mówił o tym jak ważna jest dla Ciebie osoba obdarowana, napisz do mnie :)
Razem coś wybierzemy...
Talerz z przesłaniem a może z łąką zatrzymaną w glinie na zawsze?
Dzisiaj propozycja prezentu na szczególną okazję dla tych, którzy suszą kwiatki w przeczytanych książkach, którzy urodzili się w połowie wakacji a ich wrażliwość budzi szczery zachwyt.
Talerz - łąka - niepowtarzalny, jak osoba o której myślisz, jak dywan kwiatów na przydrożnej łące.
ps. misiurowy sklep zakwita, zajrzyjcie koniecznie TU 


niedziela, 23 lipca 2017

tak sobie myślę

Tak sobie myślę, że gdybyśmy w rodzinnych domach wzrastali a nie kurczyli się w ciemnych kątach. Że gdybyśmy w dorosłości, nawet jeśli w dzieciństwie brakowało nam tak wiele, mierzyli się z tym świadomie i odważnie. Że gdyby nasze motywy działania były czyste a nie podszyte chęcią zemsty i niegojącymi się ranami - świat byłby szczęśliwszy.
Budowalibyśmy mosty zamiast murów, szczęśliwe domy i mocnych miłością ludzi..
Tworzę w glinie świat w którym właśnie w to wierzę...
Mam nadzieję, że Ty też.
Jeśli tak, zostaw pod postem słowo - zróbmy małą powódź dobra <3
ps. w tym tygodniu wysyłam Wasze zamówienia do środy włącznie a potem
dopiero w poniedziałek!


sobota, 15 lipca 2017

z poziomką w wyborczej

Wielu z Was mnie zna, ale niewielu wie, że mam swój własny krzaczek poziomek :)
Część z Was jest ze mną od początku, a część od niedawna.
Niezależnie od tego, dla Wszystkich, którzy lubią świat Misiury, do sobotniego ciasta lub niedzielnej kawy, kilka słów w wywiadzie dla Wyborcza.pl Sosnowiec
Agnieszko, Dziękuję za energetyczne spotkanie!
foto by Zagłębiarki - design rodem z Zagłębia Dąbrowskiego





czwartek, 6 lipca 2017

sięgaj gwiazd

Chrzest, pierwsze urodziny a może osiemnastka?
Okazja na którą chcesz prezentu wyjątkowego, prezentu innego niż wszystkie?
Specjalny prezent na szczególną okazję, z dobrym życzeniem na całe życie.
Do talerza idealnie pasuje pojemnik : ) 
Do kupienia w misiurowym sklepie


sobota, 1 lipca 2017

ziemia śmieje się kwiatami

Idę do pracowni i myślę sobie, że Ziemia to bardzo pogodna i roześmiana dziewczyna. Pięknego dnia 💓 🍃🌱a talerz z cytatem R.W.Emersona dostępny w misiurowym sklepie 🏪 http://www.misiura-design.pl/sklep/…


poniedziałek, 26 czerwca 2017

oddaj włos

Czy wiesz, że wystarczy Twoja decyzja, 25 cm zdrowych włosów i cztery osoby, których losy splecie czuła ręka perukarza... Trzy, które obetną włosy, z jedną która czeka na nie...
Był czas, że stałam po kolana w jeziorze pełnym raków i mimo, że chciałabym być lżejsza o wspomnienia i wiedzę, które dzięki temu mam, nie jestem.
Ale właśnie dlatego wiem (min.), że te 25 cm ma znaczenie. 
Wiem, że choroba nowotworowa - niczym tsunami - zabiera tak wiele, że trudno to wyrazić.
I nawet jeśli ona "mija", zostaje człowiek ze stresem porównywalnym do zespołu stresu pourazowego który mają żołnierze powracający z misji.
Wiem, że peruki ze sztucznych włosów niemiłosiernie grzeją w upalne dni.
Wiem, że codzienne spotkanie ze swoją kobiecością pozbawioną włosów, czasem piersi - nie pomagają wracać do zdrowia...
Dlatego, korzystając z tego, że fanpage Misiury lubi ponad 5000 osób, piszę o tym, z nadzieją, że ktoś kto się wahał, zdecyduje się na obcięcie włosów. Że upleciemy z naszych warkoczy, niczym z lian, solidne mosty do dobrego!
Kimkolwiek jesteś, mam nadzieję, że nasze ciepłe myśli, będą Cię ogrzewały w ten szczególny czas.
Lżejsza o cztery warkocze, bogatsza o spotkanie z Pięknym Człowiekiem w Szabelka Natural Cut Team zachęcam Was do decyzji.
A może już niemal wszyscy oddali włos dla Fundacja Rak'n'Roll Wygraj Życie a ja zostałam na końcu?
: )To by była radość! Dajcie znać w komentarzach : )

ps. photo by Szabelka Natural Cut Team


środa, 21 czerwca 2017

moja PRACA moich rąk


Misiurowy sklep to miejsce, gdzie moja pasja i marzenia spotykają się z ekonomią.

Prowadzę jednoosobową działalność gospodarczą i choć mam tylko dwie ręce, jedno serce i głowę, ogarniam całkiem sporo spraw.

Na przykład umawiam dogodne terminy spotkań między tą - która siedzi nad grudą gliny i ma marzenia - z tą, która pokazuje tabelki z wykresami i opłatami. Na przykład za zus (czy wiesz, że jest to 1124zł/miesiąc), za pracownię (to połowa tego, co za zus), materiały... I jeszcze wiele niespodziewanych, niezaplanowanych i tych rozczarowujących - bo już wydawało się, że to niemożliwe, że to pomyłka...

Jestem rozjemcą, gdy każda krzyczy o tym co dla niej ważne.

Staram się lubić moją szefową, tak jak lubię siebie. I rozumieć zarówno to - że wymaga ode mnie bym tyrała ponad siły - jak i to, że bierze dzień wolnego w środku tygodnia.

Nie mam tzw. trzynastek, ani nie biorę urlopu na żądanie. Czasem martwię się, czy jak pojadę na urlop, to wtedy nie minie mnie największe zlecenie w tym roku, dzięki któremu pierwszy każdego miesiąca, będzie moim ulubionym dniem - a nie tym, gdy różnica: wydatki i przychody - wygląda jak odchody (już kiedyś o tym pisałam). Bo czasem, gdy wracam z biura rachunkowego wlokę nogę za nogą.

--------------------

Nie lubimy wchodzić do sklepów, gdy ekspedient od razu pyta, w czym może pomóc, albo co gorsza, od razu zachęca do zakupu.

Więc nie namawiam, ani nie wmawiam, że mam to, czego szukasz.

Ale jeśli lubisz to co robię i szukasz niebanalnego prezentu, jeśli rozumiesz i szanujesz, że ja robię ceramikę dla Ciebie - z miłością i najlepiej jak aktualnie potrafię - to po prostu odwiedź mój sklep i się rozejrzyj :)

Mnie tam nie będzie. Daję Ci wolność. Jeśli zechcesz napiszesz, zapytasz.

A jeśli wyjdziesz niepostrzeżenie, nikt nie spojrzy na Ciebie, dając wyraz swojemu rozczarowaniu :)

SKLEP

foto by Lilu2art


niedziela, 18 czerwca 2017

w paszczy puszczy

Wyjazdy mają to do siebie, że dają perspektywę.
Gdy wyjeżdżasz, zostawiasz utarte szklaki – ulubione i dobrze znane, a czasem te którymi wolałabyś nie chodzić, ale nie znasz innych.
Masz raptem kilka chwil, by odpocząć i by nowa przestrzeń przynosiła swoje dary.
By zachwyciły cię ptaki, które naprawdę głośno śpiewają. 
Byś dostrzegła, jak zieleń pól połączyła się z burzowym niebem, podczas zachodu słońca, fosforyzując taką ilością zieleni, że nawet malarz - staruszek nie umiałby przygotować na palecie odpowiednich barw.
Zachętę, żeby Twoje buty odpoczęły od Twoich stóp, a stopy poczuły każde źdźbło trawy, grudę ziemi i kamyk!
Możesz spotkać ludzi, których codziennie mijasz na ulicy i nie spoglądacie w swoje oczy, ale właśnie tam, gdzieś na chwilę przed końcem świata, tworzycie malutką społeczność tych, którzy mają czas na rozmowę, sporo śmiechu, tych którzy całym sercem wierzą, że śpiewając dla Puszczy o wschodzie słońca, w miejscu mocy, czynią malutkie, ale ważne dobro...
Czasami trzeba śpiewać kilka godzin, by znaleźć głos w brzuchu a nie gardle, by wypuścić wszystkie fałszywe tony, które odcinają drogę Twojemu prawdziwemu głosowi. A ten, gdy go usłyszysz zawsze niesie łzy i poczucie wyzwolenia.
Piękny miałam długi weekend i tęsknię mocno za spokojem, ciszą w sobie i hałasem ptasich gaduł wokół. Za harmonią ludzkich głosów, które - tylko gdy UWAŻNIE siebie słuchają - mogą brzmieć tak niezwykle, nucąc stare pieśni o żurawiach, jaskółkach, plonach i miłości…
Warsztaty Laboratorium Pieśni / Song Laboratory Workshops dziękuję 
Startujecie powoli w nowy tydzień...
WZRASTACIE nieśpiesznie : )
ps. talerz na trzeciej półce od góry: http://www.misiura-design.pl/sklep/



środa, 7 czerwca 2017

już SĄ : )

Życie nie zawsze jest idealne. Czasem tu i teraz, nie starcza czasu, żeby być - bo w kolejce czeka milion pilnych spraw. Czasem zanim znajdziemy czas na to, co nas uszczęśliwia, jest całkiem sporo osób, zdarzeń i zadań pilniejszych od nas a nasze myśli czasem – zwyczajnie - nie mają mocy.

CZASEM tak bywa.

Ale czasem bywa zupełnie inaczej! Czujesz, że tu i teraz osiągasz spokój, że znalazłaś małą, cenną chwilę na swoją małą przyjemność, a konsekwentne dobre myśli sprawiają, że codzienność zyskuje nowe kolory.

Specjalnie z myślą o tych momentach przygotowałyśmy dla Ciebie kolekcję, pełną MAŁYCH SŁÓW WIELKIEJ MOCY, którą już dziś możesz kupić w naszych sklepach: ) Misiura & Dorota

http://www.misiura-design.pl/sklep/

http://www.kokkadesign.com/sklep/


poniedziałek, 5 czerwca 2017

małe słowa wielkiej mocy

Jak to się stało, że słowa z misiurowych talerzy zawędrowały na porcelanę, a to czego nie mogły wyrazić, zilustrowała Dorota? Marzyłam o tym od dawna. Uparcie ale i nieśmiało. Poza strefą komfortu, poza znaną techniką i w duecie. Nasze drogi przecinają się od dawna - od wtedy, gdy Dorota budowała domy z drewna, a ja z gliny. Gdy opowiedziałam Dorocie o moim marzeniu, w słuchawce zapanowała cisza, a po niej entuzjastyczna decyzja, że zrobimy to dla WAS! RAZEM!

Gdybyśmy wtedy wiedziały, z czym przyjdzie nam się zmierzyć, może nie miałybyśmy odwagi i ułańskiej fantazji. Na szczęście nie wiedziałyśmy...

Miałyśmy kryzysy i momenty, gdy wydawało się, że nie robimy kroku naprzód, ale od początku wiedziałyśmy, że chcemy podarować kobietom małe słowa wielkiej mocy - w pięknej oprawie - które będą im towarzyszyć na przedmiotach codziennych.

Dla kogo jest nasza kolekcja porcelany, plakatów i szkicowników/notesów?

Dla kobiet. Po prostu. Dla wrażliwych, ale też dla tych które wstydzą się swojej wrażliwości. Dla poszukujących siebie jak i tych, które już znalazły i nie chcą nigdy stracić. Dla kobiet, które siłę czerpią z natury i dla tych, które chciałyby czerpać z natury. Wierzą w moc swoich dobrych myśli, szukają momentów - najlepiej tu i teraz - by siebie uszczęśliwić. Ale też dla tych, które chcą tę wiarę znaleźć...

Wierzymy, że będziecie z nich z radością korzystać i że nie raz będą pięknymi prezentami dla bliskich Wam kobiet :)

TWÓJ PODRĘCZNY ZESTAW DOBRYCH MYŚLI niebawem w naszych sklepach:

http://www.misiura-design.pl/sklep/

http://www.kokkadesign.com/sklep/





czwartek, 1 czerwca 2017

Pomost

Mam ochotę tyleee napisać z z okazji dzisiejszego dnia, że pewnie brakłoby mi słów a rękom sił. Bo to szczególny dzień, który łączy pomost z niedawnym dniem Mamy. Taki dzień, którego by nie było, gdyby nie One. Taki dzień, w którym każdemu dziecku życzę, by choć raz - a najlepiej częściej - słyszało w swoim dzieciństwie, że jest cudem, bo dzięki temu - w dorosłości - będzie miało pewność, że wystarczy, że JEST. Życzyłabym wszystkim, by dzisiaj szczególnie ściągnęli maski dorosłych, zrobili sobie jakąś przyjemnostkę, odkładaną od dawna. Przestali sobie zabraniać lodów na śniadanie, albo zjedli o jedną gałkę za dużo : ) Przytulili brzozę w drodze do bardzo ważnej pracy. Nie marudzili tyle, czując się odpowiedzialnymi za cały świat, bo świat dziś zajmie się sobą sam. Zapytali swoje wewnętrzne dziecko, za czym tęskni, czego pragnie i dali mu głos! Świętowałam Dzień Dziecka już we wtorek na leśnym pikniku z fajnymi dzieciakami i dzisiaj jestem w pełni gotowa na dalsze radości Świecie - czekam 
Bawcie się dziś przednio!
ps. jednorożce ze zdjęcia do kupienia w stajni u Mimi Monster



poniedziałek, 22 maja 2017

Podróżuj...

Za sprawą książek, które ostatnio czytam, moje myśli szybują a ja pakuję mentalny plecak. Jestem daleko na północy na Lofotach ("Księga morza" ) i na Islandii ("Szepty kamieni"), a za chwilę będę "Czochrać antarktycznego słonia". Te ekscytujące literackie podróże odbywam dzięki Bookiestra. Niewielka księgarnia w siedzibie katowickiego NOSPR'u to miejsce, gdzie są wszystkie książki, o których jeszcze nie wiesz, że zostały wydane i które MUSISZ przeczytać.Uwielbiam to miejsce, w którym pasja przekładana się na niezliczoną ilość literackich tomów 
Kocham Północ, kocham wyspy. To miłość spełniona, po której został stos map i ogrom zdjęć, ale najwięcej - w moim sercu - wspomnień.
Dlatego, znając transformującą moc bycia w DRODZE, zachęcam Was, by wyruszyć. W miejsce nieznane, w miejsce o którym marzymy, daleko i całkiem blisko, ale najpierw do SIEBIE 
Pięknego dnia, Podróżnicy - ODWAGI.



poniedziałek, 15 maja 2017

Twój szczyt

Gdy patrzę na ten talerz myślę o bardzo wysokich górach ale i pagórkach codzienności. Myślę o tych wszystkich szczytach, które w danym momencie życia wydają się niemal nie do osiągnięcia, a jednak coś nas pcha na przód. Czasem upadamy. Czasem plecak musi nam pomóc nieść ktoś obok. Czasem opadamy z sił, a wtedy mądrzejsi mówią: nie stawaj, nie siadaj, tylko idź miarowym tempem, bo po chwil pozornego odpoczynku będzie Ci trudno ruszyć, albo nie ruszysz wcale. Ktoś będzie Cię popędzał (nieświadomie), machając ze szczytu z uśmiechem triumfu. A ktoś inny będzie wciąż poddawał w wątpliwość sens drogi. Ale najistotniejsze będzie, żebyś TY wiedział gdzie zmierzasz, dzielił całość trasy na małe odcinki, pozwalał sobie na słabość i zwątpienie i także dawał sobie wsparcie. To najważniejsza Twoja wędrówka na dziś. Na jutro, na każdy kolejny dzień. A gdy już wejdziesz, oddychaj i nie myśl, że pora na kolejny :)

Piękny talerz, by dodać otuchy do ruszenia własną drogą <3 do kupienia w misiurowym sklepie : )




wtorek, 9 maja 2017

jesteś cudem

Jak często myślisz, że czegoś nie umiesz - na przykład śpiewać? Jak często rezygnujesz z próby, tylko dlatego, by nie skompromitować się, nie poczuć tego rumieńca zażenowania, gdy Twój głos szybuje w tylko sobie znanym kierunku? 
Z jednej strony czujesz przemożne pragnienie, by spróbować a z drugiej... A może jednak wybierasz smak spełnionego marzenia, zmierzenia się ze swoimi strachami? Do czego Ci bliżej?
Spędziłam magiczny weekend na warsztatach z Laboratorium Pieśni / Song Laboratory Jako osoba od dzieciństwa zażenowana brzmieniem swojego głosu, jako samotnik, doświadczyłam piękna, którego nie znałam! Siły swojego głosu, to co że niesfornego. I wspólnoty śpiewu wielogłosowego. Potężne i wzruszające doświadczenie, gdy grupa nieznanych sobie osób tworzy jedność, harmonię. Dwa dni w innym wymiarze, dzięki którym zamarzyłam o puszczy, o bosych stopach i ramionach wyciągniętych do nieba oraz o gardle, które jest tylko tubą, dla dźwięku, którego początek sięga bardzoooo dawno temu!
Zaczynam ten tydzień z wdzięcznością i siłą, bez względu na to z czym muszę się w nim zmierzyć <3
A Ty? Pamiętasz, że jesteś CUDem? :)
Spójrz w lustro i przypomnij sobie!



czwartek, 4 maja 2017

kolorowe kredki w pudełeczku noszę

Przyciskasz stop w wirówce życia.
Twoje myśli schną.
Rozwieszasz je jak białe prześcieradła,
A w kieszeni cała tęcza kredek
Gotowa narysować Twój kolorowy świat od nowa.
Nie potrzebujesz próbnika kolorów
Już znasz idealne połączenie - zaufaj swojej intuicji!


<3
Bardzo szczególne zamówienie indywidualne od Kasi z Make My Wonderland dla Bardzo Ważnej Kredki sprawia, że uśmiecham się szeroko i idę poszukać swoich kredek.
Dobrego dnia!



czwartek, 27 kwietnia 2017

takie dziś

Są takie noce, które są o wiele dłuższe od dnia.
Spoglądasz na zegarek co godzinę i okazuje się, że minęła minuta a repertuar w Twoim mentalnym kinie, mimo Twoich próśb, nie wyświetla nic wesołego.
Są takie dni, które zaczynasz z głazem na ramionach, którego nie zrzuca poranna joga.
Z kulą w gardle i w miejscu żołądka, które wirują, rozprężają się i zaciskają.
Takie dni, gdy Twoje pozytywne myślenie jest bardziej zaklinaniem rzeczywistości niż wiarą i zaufaniem.
Znasz te dni?
Nie lubisz ich, prawda?
Wolisz, żeby mijały Cię łukiem, choć znając ich ciężar nie masz sumienia, by przeżywali je inni.
Ale były, są i będą.
Przetaczają się z siłą huraganu i choć myślisz, że nie przeżyjesz, to przeżyjesz a jutro świat będzie stał, tam gdzie dzisiaj.
To nie jest miłe, ale się dzieje.
Hej, do Ciebie mówię, tak do Ciebie - i wiem, że mnie czytasz...
Weź 10 głębokich oddechów, nie spinaj tak ciała, przygotuj umysł na szukanie wyjść awaryjnych i poczekaj...

<3

sobota, 22 kwietnia 2017

mały nauczyciel

Jakiś czas temu pisałam Wam o moim małym mistrzu Zen - o moim chomiku : ) Pisałam tak: " wciąż uczę się całkiem nowych rzeczy o nim. Uwielbia szaleć, ale i nie mniej czasu poświęca na sen i pałaszowanie smakołyków.
Przyklejam nos do szyby i od nowa definiuję pojęcie ZACHWYTU oraz RADOŚCI z małych rzeczy. Uczę się od niego, że jest czas na szybko, szybciej, do przodu i na całkiem piękne nicnierobienie." Zachwyt trwa, nauka się nie kończy. Wciąż powtarzam lekcje, których - jak na razie - nie przerobiłam z pełnym sukcesem, bo biegam za szybko : ):) Doszła jeszcze ta o stawianiu granic i pogłębiającej się więzi. Piękne lekcje od małej kulki futra. A czego uczą Was Wasi pupile? Napiszcie w komentarzach : ):) Nie ma - jeszcze- talerza z chomikiem, ale dla tych, którzy kochają psy i koty już są : )
http://www.misiura-design.pl/sklep/



poniedziałek, 17 kwietnia 2017

progress not perfection

A co gdybyś mogła odjąć połowę mocy z wszystkich Twoich wysiłków, czasem morderczych, w drodze do celu, który czasem nazywasz doskonałością? Czy przeraża Cię myśl o tym, że rzeczy mogłabyś zacząć robić dobrze ale nie doskonale? "Tylko" dobrze, ale nie niedbale? Ile razy, zamiast cieszyć się, tym gdzie doszłaś, wyciągałaś mapę, kompas i z niezadowoleniem stwierdzałaś, że mogłaś dalej, że mogłaś szybciej a w ogóle, to pewnie udało Ci się i to przypadkiem? Ile, zapowiadających się pięknie dni, zmarnowałaś swoim wyobrażeniem wersji perfekcyjnej?
Magda z Wędrująca z wilkami w kwietniu uruchamia kurs, który nosi piękny tytuł: DARY NIEDOSKONAŁOŚCI. Nie umiałabym ładniej nazwać potencjału, jaki niesie to jakie jesteśmy będąc nie-perfekcyjnymi, już TERAZ i dokładnie TU. Zajrzyjcie do Magdy a potem spędźcie ten dzień z mniejszym zużyciem paliwa na dążenie do doskonałości!
Ja też spróbuję!
Miałam dwutygodniową przerwę w graniu na basie i dzisiaj idę na pierwszą lekcję od tego czasu. Moje ręce są sztywne, znowu nie czuję rytmu i mam ochotę się zezłościć na siebie, marudzić, czepiać się... Ale wiecie co? Idę na lekcję, postaram się nie marudzić, tylko przyjąć, że to co dziś umiem nie jest brakiem, tylko konsekwencją poprzednich dni. I tyle. Nie jestem ani zła, ani mało zdolna, ani jakaś tam : :) Jestem dziewczyną w różowych trampkach, która nie zmarnuje tego dnia : )
Talerz do kupienia tu: http://www.misiura-design.pl/sklep/



niedziela, 16 kwietnia 2017

poDARuj!

Na lekcji religii w szkole podstawowej byłam tylko kilka razy i jedyne co pamiętam, to próby pisania słowa Bóg, przez u zwykłe. Zakończone niepowodzeniem.
W szkole średniej, mimo większej wiedzy z dziedziny ortografii, nadal nie odniosłam żadnych sukcesów. Podczas pięcioletnich studiów z filozofii też.
Ale mam swoją głęboką wiarę i swoje własne odczuwanie tego, co boskie, ważne, ponad nami.
Wielkanoc, mimo braku edukacji, kojarzy mi się z nadzieją, odrodzeniem, ale też z wieloma rytuałami, których nie znam, nie rozumiem.
Czym jest, czym nie jest?
Nie jest dla mnie okazją do wypychania sklepowego wózka niepotrzebnym jedzeniem.
Nie jest okazją do wysyłania wierszyków z życzeniami, które, bez inwencji można skopiować 200 razy.
Gdybym miała czarodziejską różdżkę, sprawiłabym, by Ci nieliczni, którym chce się pisać życzenia (to co, że czasem głupie), nie pisali po stokroć wesołego, mokrego, smacznego, tylko by podpisali swoje najpiękniejsze życzenie dla drugiego człowieka. Życzenie – oświadczenie woli – z okazji Wielkanocy. Bo czy jest piękniejsza, codzienna, bliższa życiu zwykłego człowieka forma zmartwychwstania, niż ta po udanym przeszczepie?
Większy dar, niż DAR oddania narządów, których w tym życiu już nie potrzebujemy, albo tych, którymi podzielić się możemy?
Od lat noszę kartonik, który mówi o tym, że zgadzam się dać dar życia, po tym, gdy moje ustanie.
Od 418 dni najbliższy mi na świecie człowiek doświadcza cudu nowego życia, żyjąc z wątrobą, którą ktoś zgodził się oddać po śmierci.
W tym kontekście zmartwychwstanie, nawet bez lekcji religii, nawet z życzeniami mokrego, smacznego, wesołego, nabiera głębszego znaczenia.
I tego nam wszystkim życzę, abyśmy właściwie rozumieli nasz udział w tym boskim darze i mówili tak - gdzie tak znaczy ŻYCIE.
Mokrego od łez szczęścia policzka.
Smaczego posiłku, którym karmimy nasze ciała z miłością.
Wesołego ale nie beztroskiego życia.


czwartek, 13 kwietnia 2017

jesteś cudem, wiesz?

Co robisz spoglądając rano w lustro? Uśmiechasz się z sympatią do tej zapuchniętej osoby, która idzie z Tobą dzielnie przez życie? Wybaczasz sobie mało sprężystą cerę z przebarwieniami i pryszcz na środku brody, który wywiesza fosforyzujący transparent z napisem: tu jestem? :) A może nawet nie podnosisz głowy, bo lista pretensji do siebie byłaby zbyt długa? Jest takie ćwiczenie, w trakcie którego - na przekór zażenowaniu - patrzysz w lustro i mówisz: "kocham Cię". Dla jednych paranoja, dla innych patologia, dla jeszcze innych początek drogi do siebie. Do momentu, w którym rano spotykasz zapuchniętą, uśmiechniętą osobę ze śpiochami w oczach i pryszczem na brodzie i się tym cieszysz.
I wiesz, że razem możecie wiele! Że wystarczy, że jesteś - Ty i Ona - że jesteście CUDem - niepowtarzalnym CUDEM!
Marzę o dobrych lustrach dla wspaniałych kobiet i marzę o warsztatach, na których kobiety robiłyby swoje małe lustra z wielką mocą dobrych słów. Czy byłyby gotowe, chciałyby? Przyszłabyś?
Kogo dzisiaj spotkałaś w lustrze? : )
Jesteś CUDEM, nawet gdyby ktoś sądził inaczej! Nie pozwól jedynie byś była to TY...



wtorek, 4 kwietnia 2017

TAM

Dzisiaj chciałabym być dokładnie TAM. 
Tam, gdzie turkus łączy się z chropowatym brązem, jak nigdzie indziej. Wiatr rozwiewałby mi włosy, a czerstwa bułka smakowałaby jak obiad we francuskiej restauracji. Słyszałabym bicie mojego serca, po tym jak wdrapałam się na szczyt a jedyną decyzją do podjęcia byłoby, czy spoglądać na chmury, czy nie.
To jest TAM gdzie czujemy majestat natury i naszą kruchość.
TAM gdzie wzruszenie odbiera wszystkie słowa, którymi możemy opisać to co widzimy a pytani o to jak było nie potrafimy nic powiedzieć, ale czujemy wszystko.
 Dla mnie byłoby to gdzieś na Islandii lub w Nowej Zelandii.
Tam, gdzie czułam to wszystko.
Misa tęsknota, misa organica, misa jak księżycowy krajobraz dla tych wszystkich, którzy dziś udzielają sobie dyspensy na bycie tu i teraz i chcą być TAM <3


<3


poniedziałek, 27 marca 2017

haftem w glinie

Czy gliną można opowiedzieć o hafcie, o wiośnie? 
Najpierw były wymarzone warsztaty z oswajania haftu z Lilu2art​ . Dwie godziny absolutnego skupienia, bycia poza czasem i wszelkim natłokiem myśli. Potem kilka godzin pracy w domu, w swoim rytmie, z ciekawością efektu końcowego.
Gdy skończyłam, Nadia Linek​ zapytała mnie, czy nie myślałam o tym, żeby przełożyć wzór z tkaniny na talerz... A że myślałam, to... spróbowałam. Już w drodze do nowego, wrażliwego domu. Subtelny, zaskoczył mnie tym, jak pięknie dopełnił opowieść kolorowych nici na lnie.
Najpierw len, potem glina, teraz wiosna < 3
Pięknego dnia : )