Spotkanie z Kornelią, która haftuje dla Was niezwykłe łąki i nie tylko pod szyldem Lilu2art, zaowocowało wyjątkową sesją zdjęciową.
Dla mnie, w tych zdjęciach jest wszystko, co najważniejsze, wszystko, o moim małym, glinianym świecie Kornelia zobaczyła i powiedziała kadrami.
Moja pracownia, to stabilny blat na turkusowych nogach. To stu
trzydziestu litrowy piec, w którego brzuchu walczą żywioły. To
wreszcie kilogramy gliny, która czeka na nasze spotkanie - sam na
sam. Hipnotyzuje organicznym zapachem, onieśmiela możliwościami,
które kryje w sobie i uczy – uważności, cierpliwości oraz
pokory.
Moja pracownia to miejsce, w którym pasja i marzenia nabierają
realnych kształtów moich prac.
A ja?
A ja nie potrafię ale i nie potrzebuję, wyobrazić sobie siebie w
innym miejscu i innym czasie.
Kornelio, dziękuję ♥