Wczoraj po otwarciu napoju czekała na mnie taka oto wiadomość:
Znacie moją tendencję do podążania drogami pozytywnego myślenia (nie zawsze spektakularną, czasem mylę kierunki, ale zawsze staram się wracać), więc zakładam, że to będzie bardzo przyjemny szok :)
No i pierwszy jest :) Długo oczekiwany wywiad ukazał się na łamach internetowego wydania Magazyn Exclusive Info - a w nim możecie przeczytać, jak to się stało, że Misiura pokochała glinę i czy każdy może spróbować : )
Gdyby ktoś czuł niedosyt i brakowało mu pewnych odpowiedzi, to powiem, że nie tylko Wam!
W domu, gdzie wokół gliny i pyłu, kręci się cały świat, pada takie oto pytanie:
"Gdzie jest całe opakowanie nowych gąbek do mycia naczyń?" i ma związek z poniższym drastycznym zdjęciem (tylko dla odważnych):
Jak brzmi odpowiedź?
"Hmmm, no musiałam zetrzeć tabak z misy islandzkiej, zetrzeć angobę z misuń pozytywne myślenie i jeszcze z glibroków".
Pytanie kolejne, sprowokowane poniższym obrazkiem (również wstrząsającym), brzmi:
"Co dzisiaj będzie na obiad?" (dla dopełnienia akcja ceramicznego szału rozgrywa się w kuchni).
Odpowiedź zazwyczaj jest bardzo mało konkretna...
Co zrobi Misiura, gdy w totolotku wybiorą numery, z naszego kuponu?
Każdy nie-gliniarz oszaleje z radości! Natomiast gliniarz w trakcie pracy, zachowa spokój, mamrocząc: "nie mogę, glina mi tężeje"
hahahaha
Dlatego, jesli decydujecie się na życie z osobą opętaną miłością do gliny, nie mówcie, że Was nie ostrzegałam :)
czwartek, 27 marca 2014
poniedziałek, 24 marca 2014
poniedziałek
Poniedziałek
Dość niechętnie witany po weekendzie, w dodatku deszczowy z ogromem zaległych spraw...
Ale co tam
Może zacząć go inaczej? Z uśmiechem, powoli?
Dobrego poniedziałku Dobrego tygodnia!
Dość niechętnie witany po weekendzie, w dodatku deszczowy z ogromem zaległych spraw...
Ale co tam
Może zacząć go inaczej? Z uśmiechem, powoli?
Dobrego poniedziałku Dobrego tygodnia!
czwartek, 20 marca 2014
zmiany...
Co się wydarzyło pięć lat temu 21 marca i nie wydarzy się przez kolejne 80 lat?
Pierwszy dzień wiosny !
Tak- pięć lat temu braliśmy ślub w pierwszy dzień wiosny i co roku bardzo cieszyliśmy się symboliką tego dnia, a tymczasem przez kolejne 80 lat czeka nas zmiana! Wiosna będzie rozpoczynać się 20 marca.
Zmiany są dobre, to fakt a i okazja do świętowania rozkłada się na dwa dni! :)
-------------------------------
Pięć lat temu dostaliśmy szczególne pudełko, które staramy się zapełniać każdego dnia, czasem bywa łatwiej, czasem trudniej, ale nie ustajemy w drodze!
A otuchy zawsze dodaje fragment "Hymnu o miłości"!
Z tej okazji, ale nie tylko, powstał hymnowy domek :)
Pięknej wiosny :)
ps. zaufania do zmian, zmian na lepsze, zmienności tego, co niezmienne :)
ps. mam nadzieję, że wiosenne porządki i zmiany w szacie graficznej bloga przypadną Wam do gustu :)
Pierwszy dzień wiosny !
Tak- pięć lat temu braliśmy ślub w pierwszy dzień wiosny i co roku bardzo cieszyliśmy się symboliką tego dnia, a tymczasem przez kolejne 80 lat czeka nas zmiana! Wiosna będzie rozpoczynać się 20 marca.
Zmiany są dobre, to fakt a i okazja do świętowania rozkłada się na dwa dni! :)
-------------------------------
Pięć lat temu dostaliśmy szczególne pudełko, które staramy się zapełniać każdego dnia, czasem bywa łatwiej, czasem trudniej, ale nie ustajemy w drodze!
A otuchy zawsze dodaje fragment "Hymnu o miłości"!
Z tej okazji, ale nie tylko, powstał hymnowy domek :)
Pięknej wiosny :)
ps. zaufania do zmian, zmian na lepsze, zmienności tego, co niezmienne :)
ps. mam nadzieję, że wiosenne porządki i zmiany w szacie graficznej bloga przypadną Wam do gustu :)
wtorek, 18 marca 2014
przemiany - część 1
Ci, którzy mówią, że w ceramice jest coś z magii i alchemii, chyba są dość blisko prawdy.
Ostatnio tłumaczyłam mojemu tacie proces przemiany jakiemu podlega glina i widząc jego zaskoczenie, pomieszane z niedowierzaniem, postanowiłam uchwycić na zdjęciach to wyjątkowe zjawisko.
Z czegoś szarego, burego, miękkiego i wilgotnego, pod wpływem temperatury pokojowej a potem prawie 1000 stopni, wyłania się twarde i jasne.
Potem czas na szkliwienie. Rozrobione w wodzie szkliwo niejednokrotnie nie ma absolutnie konsystencji ani koloru innego od rozpuszczonej w wodzie mąki ziemniaczanej.
A jednak temperatura ponad 1000 stopni działa cuda i śmietanowa mikstura, przeobraża się- niczym motyl z kokonu- w cudną feerię barw :)
Nie będę pisać o tym ile jest możliwości, by na każdym etapie nasze wyobrażenia roztrzaskały się w drobny mak a godziny pracy i serca w nią włożone, nie wystarczyły, by nas zadowolić.
Napiszę Wam za to, że bywają chwile wzruszenia, radości i zachwytu, gdy w moich rękach ląduje praca, która odzwierciedla moje marzenia, trud i wysiłek oraz miłość, jaką włożyłam w jej powstanie!
Spójrzcie na misę islandzką...
Dzisiaj jedyne na co mam siłę, to chwilowe wizyty przy komputerze, o glinie mogę zapomnieć, dopóki mutant przeziębieniowy nie odpuści!
Miłego dnia! Dbajcie o siebie :)
Ostatnio tłumaczyłam mojemu tacie proces przemiany jakiemu podlega glina i widząc jego zaskoczenie, pomieszane z niedowierzaniem, postanowiłam uchwycić na zdjęciach to wyjątkowe zjawisko.
Z czegoś szarego, burego, miękkiego i wilgotnego, pod wpływem temperatury pokojowej a potem prawie 1000 stopni, wyłania się twarde i jasne.
Potem czas na szkliwienie. Rozrobione w wodzie szkliwo niejednokrotnie nie ma absolutnie konsystencji ani koloru innego od rozpuszczonej w wodzie mąki ziemniaczanej.
A jednak temperatura ponad 1000 stopni działa cuda i śmietanowa mikstura, przeobraża się- niczym motyl z kokonu- w cudną feerię barw :)
Nie będę pisać o tym ile jest możliwości, by na każdym etapie nasze wyobrażenia roztrzaskały się w drobny mak a godziny pracy i serca w nią włożone, nie wystarczyły, by nas zadowolić.
Napiszę Wam za to, że bywają chwile wzruszenia, radości i zachwytu, gdy w moich rękach ląduje praca, która odzwierciedla moje marzenia, trud i wysiłek oraz miłość, jaką włożyłam w jej powstanie!
Spójrzcie na misę islandzką...
Dzisiaj jedyne na co mam siłę, to chwilowe wizyty przy komputerze, o glinie mogę zapomnieć, dopóki mutant przeziębieniowy nie odpuści!
Miłego dnia! Dbajcie o siebie :)
piątek, 14 marca 2014
prawie- wiosna
Wiem, że na weekend zapowiada się zmiana pogody ale wiosnę czuć coraz mocniej- bez względu na chwilowy nawrót zimy (potencjalny ).
Więc dzisiaj przedwiosennie, albo i wiosennie, o pasji, ale innej niż ceramika :)
W radosnym oczekiwaniu na pierwszy dzień wiosny i wiosenne święto, którego początek sięga pięć wiosen wstecz, a w sumie 10 późnych lat :)
----------------------------------
Klasery,
zbieranie znaczków, zachwyt małymi dziełami sztuki- towarzyszyły
nam w dzieciństwie. Klaser był w wielu domach, a zbieranie znaczków
nie było dziwactwem. Dzisiaj? Dzisiaj mało kto zbiera znaczki,
zwraca uwagę na ich urok, ma klaser. My mamy, zachwycamy się,
zbieramy. Zaczęło się niewinnie, od zakupu pierwszych znaczków na
kopertki, które dołączaliśmy do naszej książki "Podróże
małe i duże". Znaczki z Nowej Zelandii, Norwegii, Szwecji,
Francji, Islandii i wielu innych miejsc, które odwiedziliśmy. Każdy
wyjątkowy na swój sposób. Te najpiękniejsze- są w rękach właścicieli naszej książki- każda kopertka jest niepowtarzalna, oklejona znaczkami z
odwiedzonych krajów. Te- które zostały w naszym klaserze- ułożyły
nam się w wiosenną historyjkę. Zobaczcie sami.
cierpliwego oczekiwania na wiosnę tak na 100% :)
misiurka &co
sobota, 8 marca 2014
morze możliwości
Możesz
być kobietą, możesz być mężczyzną.
Możesz
mieć swoje święto dzisiaj, tylko dzisiaj, albo codziennie.
Możesz
mieć żal, że świat kocha Cię za mało, nie odnajdywać w swym
sercu miłości do innych, do siebie, albo mówić kocham, bez
okazji, z samego serca dna :)
Możesz
zazdrościć innym podróży i spędzać dni na tęsknocie, kupując
kolejną mapę, albo spakować plecak i ruszyć przed siebie.
Możesz
zawsze myśleć, że masz za mało, że Ci braknie lub spojrzeć na
wszystko, czym się otaczasz i zrozumieć, jak niewiele z tego
naprawdę sprawia, że jesteś szczęśliwym człowiekiem.
Możesz
mieć żal i poczucie, że to prawdziwe życie toczy się zawsze nie
tam, gdzie Ty akurat jesteś, albo cieszyć się drobiazgami, nie
tracąc energii na porównywanie się z innymi.
Dobrego
dnia możliwości :)
czwartek, 6 marca 2014
ach, śpij, Kochanie
Czasami w snach bywam bardzo zajęta, a Wy?
Uwielbiam sny, no może nie wszystkie. Ale lubię te z intensywnymi kolorami, krajobrazami, z dźwiękami.
Lubię też te momenty w ciągu dnia, gdy jakieś zdarzenie, impuls przenoszą mnie do mojego snu, wywołują wspomnienie świata magicznego :)
Najczęściej życzymy sobie dobrej nocy, spokojnej nocy i kolorowych snów, prawda?
A więc tego Wam na dobranoc życzę:)
Uwielbiam sny, no może nie wszystkie. Ale lubię te z intensywnymi kolorami, krajobrazami, z dźwiękami.
Lubię też te momenty w ciągu dnia, gdy jakieś zdarzenie, impuls przenoszą mnie do mojego snu, wywołują wspomnienie świata magicznego :)
Najczęściej życzymy sobie dobrej nocy, spokojnej nocy i kolorowych snów, prawda?
A więc tego Wam na dobranoc życzę:)
poniedziałek, 3 marca 2014
sprawy najważniejsze
...to ważne,
by lubić spędzać razem
czas, mieć wspólne pasje, cieszyć się chwilą i być uważnym...
przyjaźnić się...
(to ważne, by wyłuskiwać z codzienności momenty, które wzruszają, zachwycają i pobudzają do refleksji. Wraz z Janne Z Norwegii mamy taką szufladkę pt. "everyday miracles", do której wspólnie wrzucamy takie oto momenty. Dzisiaj premiera na fb Misiury)
moi sąsiedzi
Subskrybuj:
Posty (Atom)