wtorek, 18 marca 2014

przemiany - część 1

Ci, którzy mówią, że w ceramice jest coś z magii i alchemii, chyba są dość blisko prawdy.
Ostatnio tłumaczyłam mojemu tacie proces przemiany jakiemu podlega glina i widząc jego zaskoczenie, pomieszane z niedowierzaniem, postanowiłam uchwycić na zdjęciach to wyjątkowe zjawisko.

Z czegoś szarego, burego, miękkiego i wilgotnego, pod wpływem temperatury pokojowej a potem prawie 1000 stopni, wyłania się twarde i jasne.
Potem czas na szkliwienie. Rozrobione w wodzie szkliwo niejednokrotnie nie ma absolutnie konsystencji ani koloru innego od rozpuszczonej w wodzie mąki ziemniaczanej.
A jednak  temperatura ponad 1000 stopni działa cuda i śmietanowa mikstura, przeobraża się- niczym motyl z kokonu- w cudną feerię barw :)

Nie będę pisać o tym ile jest możliwości, by na każdym etapie nasze wyobrażenia roztrzaskały się w drobny mak a godziny pracy i serca w nią włożone, nie wystarczyły, by nas zadowolić.

Napiszę Wam za to, że bywają chwile wzruszenia, radości i zachwytu, gdy w moich rękach ląduje praca, która odzwierciedla moje marzenia, trud i wysiłek oraz miłość, jaką włożyłam w jej powstanie!

Spójrzcie na misę islandzką...

Dzisiaj jedyne na co mam siłę, to chwilowe wizyty przy komputerze, o glinie mogę zapomnieć, dopóki mutant przeziębieniowy nie odpuści!

Miłego dnia! Dbajcie o siebie :)

8 komentarzy:

  1. jesteś niesamowita! tak pięknie o glinie opowiadać tylko Ty potrafisz :) dziękuje za ciekawą lekcję :) i życzę szybkiego powrotu do pełni sił, bo wiosna już puka do drzwi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdaleno, dziękuję... Nie wiem, co powiedzieć? Że, gdy "coś" kochamy, to to czuć w naszych pracach, w sposobie mówienia o tym? Gdybym poprosiła Cię o opowiedzenie mi o czymś istotnym dla Ciebie, czymś co sprawia, że promieniejesz, byłoby to PIĘKNE- wiem to :)
      Dziękuję za życzenia- przydadzą się :) : )

      Usuń
  2. obłedne! jak mało ludzi wie o tym co sie tak naprawdę kryje w takiej niby zwyklej - niezwykłej misce! ile czasu to wymaga, ile pracy, wiedzy, talentu i wrazliwości! jak strasznie mało ludzi o tym wie!!! dziękuje za tą lekcję i rozsyłam ja dalej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, Kochana, faktycznie mało wiemy o tym ile pracy i uczuć stoi za gotową pracą... Być może do każdej pracy powinien być dołączony bilecik z krótkim opisem?
      Myślałam o tym, gdy ostatnio na kolanach szlifowałam lampionowe okienka, hihihihi :)
      Uściski!

      Usuń
  3. to szczęście gdy produkt końcowy cieszy, ale gdy cały proces tworzenia daje poczucie czarowania to to jest naprawdę coś!

    wielu magicznych chwil przy piecu i z gliną w rękach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najprawdziwsza, misiowa PRAWDA :) Dziękuję : ) Wielu cudnych spotkań z Misiami :)

      Usuń
  4. Coś tam niby wiedziałam o tym, że glina zmienia kolor, ale ze szkliwem mnie kompletnie zaskoczyłaś ! Pięknie to wszystko opisałaś i pokazałaś na zdjęciach. Ceramika to prawdziwa magia a Ty czarujesz :) Zdrowiej szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki, Kokka! Cieszę się :)! Mogłam jeszcze zrobić zdjęcie misy zaraz po uformowaniu, wtedy byłoby całkowite zaskoczenie, bo glina jest ciemnoszara a po wypale biała :)
    Chcę czarować już zawsze z radością :)
    Dzięęęęki : )

    OdpowiedzUsuń