piątek, 28 lutego 2014

MARZEC

MARZEC :)
Gdy byłam dzieckiem, prześladowała mnie piosenka "Marzec, marzec, pięknie się wystroił"... pamiętacie?:)
Minęło tyle czasu, a mój stosunek do Marca się zmienił.
Lubię Marzec, wierzę, że to dobry- wiosenny miesiąc. Miesiąc ważnych wydarzeń, takich na całe życie:)
Niech Wam zatem Marzec przyniesie coś pięknego, niezapomnianego :)
Karta z mojego kalendarza :)


poniedziałek, 24 lutego 2014

Nowy tydzień, nowy początek... SPRÓBUJMY :)!

Bywają takie dni, że piękno, mimo, że nas otacza, bywa niedostrzegalne...
Bywają takie dni, gdy  maleńkie cuda zdarzają się, wołając o naszą uwagę, a my czekamy na fajerwerki i zderzenie z cudem wielkości słonia!
Bywają też takie dni, gdy uśmiech - najtańsze lekarstwo na smutek - nie jest w stanie rozciągnąć zaciętych ust, a my tracimy całą energię, by udowodnić prawdy oczywiste - na przykład o sobie.
Znacie te dni?
Jeśli dzisiaj dopadł Was jeden z nich, (mam nadzieję, że w prosty sposób, bez zadęcia, nie uzurpując sobie prawa do wspinania się na cokoły sztuki wysokiej) dam Wam małe inspiracje, które sprawiają, że na przekór wszystkiemu podejmiecie wysiłek tego, by dostrzec dobro, być dobrym (nie tylko dla innych, ale też dla siebie), zrobić coś dobrego dla osoby, dla której robicie dobre rzeczy najrzadziej (czyżbyście znali ją jak siebie samego? : ) A na koniec spróbujmy uruchomić reaktory jądrowe naszej wiary, ignorując te, które napędza smutek...

Gotowi? Do startu? START : )!






piątek, 14 lutego 2014

dla Kokki, Agaty z Agatownika, Magda- leny i Reni z LOOKarny : )

Za namową Agaty, Magdy i Doroty, dzięki inspiracji z ukochanej LOOKarny, postanawiam nadrobić zaległości, rozsupłać milczące usta i dać dowód aktywności twórczej, bliskiej memu sercu :)
Poniżej wszystko co się działo w czasie, gdy pozornie nie działo się nic :)

Powstał mój pierwszy lampion, który jest wciąż w oczekiwaniu na wypał, ale mam głęboką nadzieję, że zanim wieczory będą dla niego zbyt jasne, będzie gotowy :)


W związku z moim- i jak się okazało nie tylko- zamiłowaniem do pozytywnego myślenia, wywiązała się bardzo optymistyczna dyskusja o tym, jakie myśli dodają nam otuchy! Wybrałam dwie, które niebawem pojawią się na moich malusich misiuniach. Dwie najpiękniejsze myśli, będą misuniowym prezentem dla autorek- inspiratorek :)


Zamiłowanie do domków, posunęło się o krok na przód i powstały pierwsze domki z zegarami. Część już szczęśliwie odmierza czas poza misiurową pracownią : )


Powiedziałam Wam też coś o swoim domu, jak się okazało, mówiłam w imieniu wielu osób, które dały upust swojej sympatii w komentarzach :)


A gdy pewnego wieczora poczułam się bardzo zmęczona ale i wypełniona radością procesu twórczego, zasnęłam i... śniłam o szczęśliwych domach i ich mieszkańcach.


A gdy wstałam, pomyślałam o psach, których raczej się boję. Ale myśl o bardzo sympatycznej suczce z Wrocławia, zainspirowała mnie do opowiedzenia czegoś o psach i ich świecie :)


Przyznałam się też, do myśli, która już mnie opuściła a miała związek z kuchnią


A dzisiaj, mimo, że mamy ambiwalentny stosunek do walentynek, złożyłam Wam życzenia, w których moc bardzo wierzę!!!

Entuzjazmu wspólnych wzlotów, wzajemnego wsparcia podczas codziennych upadków : )

Słodkości w sercu, bez cukru we krwi : )

Chęci by częściej budować mosty, zamiast murów : )
Codziennej celebracji małych cudów miłości, nie tylko dzisiaj  




serdecznie Was pozdrawiam i
 dzięki za Waszą mobilizującą aktywność : )

poniedziałek, 10 lutego 2014

cisza?

Zapadła cisza, czy blog padł?
To pierwsze ma uzasadnienie, a drugie jest tylko pozorem :)
Dużo się dzieje, w głowie, w glinie, na fb.
W większości spotykamy się na blogu i na fb, albo na fb i na blogu- pomyślałam, że wystarczy nam jedno miejsce spotkań, a czas, który poświęcamy na bieganie między jednym medium a drugim poświęcimy na nadchodzące wiosenne spacery :)

Czekam na Was........ TAM

z serdecznymi pozdrowieniami :)

Misiura