czwartek, 5 czerwca 2014

co się stało z majem :)?

Maj minął w zawrotnym tempie:)

Ilość wrażeń jakie mi zaserwował i ilość pracy jaka na mnie czekała, były potężne, czasem tak potężne, że brakowało mi tchu i wiary- ale nie poddawałam się :)
To był twórczy czas! Nie tylko dla gliny, ale i dla mojej głowy!

Czerwiec nie zwalnia i pędzi do przodu a w międzyczasie glina ma pewne pretensje, że nie daję Wam znać o tym, co powstało w misiurowej pracowni.

No to mały, majowy przegląd, zanim znowu zapadnie cisza:)
W tej ciszy jest ogrom ruchu i działania...

Wiecie, jak ważna jest dla mnie energia domu i moc, którą mi daje? Nie obyło się zatem bez nowego osiedla mieszkaniowego :)
W związku z tym, że otacza mnie grono miłośników domowego zacisza, w kocim towarzystwie, powstał też dom, w którym miłości nie brakuje, ale takiej szczególnej :)



Chłodne dni i tęsknota za słoneczną Maderą a także potrzeba, by powiedzieć coś ważnego, bez słów, przyczyniły się do powstania broszek :)



I... pierwsza w tym roku misa kasztanowa.



A to tylko część tego, co Misiura ma w zanadrzu, co wczoraj szkliwiła długo ido późna :)

Z wrażeń, które na chwilę odbierają mowę, chciałam napisać, że Dorota Zawadzka (Super Niania ), umieściła na swoim profilu fb zdjęcie moich zawieszek "w naszym domu". Co prawda nie wspominając, że jestem ich autorem, ale i tak miło:)
Aleee tak naprawdę publikowanie moich prac dla samej ich urody nie przynosi mi takiej radości, jak poczucie, czasem pewność, że osoba pisząca o nich wyczuwa ich energię, a Jej wrażliwość jest bliska mojej.
Wpis- niespodzianka z blogu Agnieszki ucałował mnie w samo serce :)
Zajrzyjcie na blog, nie tylko by przeczytać wpis Agnieszki, ale po to, żałować, że nie dotarliście tam wcześniej :) Cudna pora roku, by odwiedzić Makowe Pole <3



16 komentarzy:

  1. Pani Agnieszko widziałam zawieszki na profilu fb - bez komentarza.
    A talerz na Makowym Polu - przecudny /z tymi makami/ jak równiez pozostałe prace /zresztą jak zawsze/.
    Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  2. śliczny i cieplusi domeczek :)
    i bardzo cieawy pomysł z misią kasztanową - motywujące małe-duże słowa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Loona :) Dziękuję- mam nadzieję, że nasze blogowe ścieżki będą się nie raz przecinać- nadal jestem pod wrażeniem Twojego bloga :)!

      Usuń
  3. Majowe, gliniane cuda są przepiękne ! :) Bez ustanku podziwiam Twoją pracowitość Pracusiu :). Post w makowej oprawie jest cudny <3
    uściski:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kokka, dzięki!!!! Wnioski po naszej ostatniej burzy mózgów, wdrożone :) Nie mogę się doczekać wypału a potem tytułu" The Lord of the ring" :) <3

      Usuń
  4. Dla mnie również maj miną zbyt szybko... był bardzo pracowity, niekończąca się praca i ciągły młynek chyba nigdy mnie nie opuści.
    Te różowe broszki w kształcie listków są przecudne ! Skradły moje serce.. ach!
    Makowy wpis <3
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agatko, to płatki bugenwilli :) Też jestem ich fankom, nieskromnie powiem :) Maj czmychnął a czerwiec nie pozwala zwolnić:) pozdrawiam Cię cieplutko :)

      Usuń
  5. U Ciebie jak zwykle piękności. Aż mnie korci żeby już mieć coś takiego pięknego od Ciebie ale ale wiadomo życie....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, dziękuję :) a może pewnego dnia coś do Ciebie powędruje, kto wie, kto wie :)

      Usuń
  6. Agnieszko, Twoje prace pomogły mi przetrwać niejedną chandrę. Gdy brak mi cierpliwości do tego, co się dzieje wokół mnie wystarczy mi spojrzeć na nie- widzę za nimi Ciebie z całą cierpliwością i miłością je lepiącą :) Mam marzenie, że kiedyś zobaczę to naprawdę :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, zabieram Twój piękny komentarz w walizce marzeń do Warszawy :) Do zobaczenia pewnego dnia, jestem pewna <3!
      Dziękuję Ci!!!

      Usuń
  7. Cudowne prace tworzysz :) będę zaglądać na pewno! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń