Za sprawą książek, które ostatnio czytam, moje myśli szybują a ja pakuję mentalny plecak. Jestem daleko na północy na Lofotach ("Księga morza" ) i na Islandii ("Szepty kamieni"), a za chwilę będę "Czochrać antarktycznego słonia". Te ekscytujące literackie podróże odbywam dzięki Bookiestra. Niewielka księgarnia w siedzibie katowickiego NOSPR'u to miejsce, gdzie są wszystkie książki, o których jeszcze nie wiesz, że zostały wydane i które MUSISZ przeczytać.Uwielbiam to miejsce, w którym pasja przekładana się na niezliczoną ilość literackich tomów Kocham Północ, kocham wyspy. To miłość spełniona, po której został stos map i ogrom zdjęć, ale najwięcej - w moim sercu - wspomnień. Dlatego, znając transformującą moc bycia w DRODZE, zachęcam Was, by wyruszyć. W miejsce nieznane, w miejsce o którym marzymy, daleko i całkiem blisko, ale najpierw do SIEBIE Pięknego dnia, Podróżnicy - ODWAGI.
Gdy patrzę na ten talerz myślę o bardzo wysokich górach ale i pagórkach codzienności. Myślę o tych wszystkich szczytach, które w danym momencie życia wydają się niemal nie do osiągnięcia, a jednak coś nas pcha na przód. Czasem upadamy. Czasem plecak musi nam pomóc nieść ktoś obok. Czasem opadamy z sił, a wtedy mądrzejsi mówią: nie stawaj, nie siadaj, tylko idź miarowym tempem, bo po chwil pozornego odpoczynku będzie Ci trudno ruszyć, albo nie ruszysz wcale. Ktoś będzie Cię popędzał (nieświadomie), machając ze szczytu z uśmiechem triumfu. A ktoś inny będzie wciąż poddawał w wątpliwość sens drogi. Ale najistotniejsze będzie, żebyś TY wiedział gdzie zmierzasz, dzielił całość trasy na małe odcinki, pozwalał sobie na słabość i zwątpienie i także dawał sobie wsparcie. To najważniejsza Twoja wędrówka na dziś. Na jutro, na każdy kolejny dzień. A gdy już wejdziesz, oddychaj i nie myśl, że pora na kolejny :)
Piękny talerz, by dodać otuchy do ruszenia własną drogą <3 do kupienia w misiurowym sklepie : )
Jak często myślisz, że czegoś nie umiesz - na przykład śpiewać? Jak często rezygnujesz z próby, tylko dlatego, by nie skompromitować się, nie poczuć tego rumieńca zażenowania, gdy Twój głos szybuje w tylko sobie znanym kierunku? Z jednej strony czujesz przemożne pragnienie, by spróbować a z drugiej... A może jednak wybierasz smak spełnionego marzenia, zmierzenia się ze swoimi strachami? Do czego Ci bliżej? Spędziłam magiczny weekend na warsztatach z Laboratorium Pieśni / Song Laboratory Jako osoba od dzieciństwa zażenowana brzmieniem swojego głosu, jako samotnik, doświadczyłam piękna, którego nie znałam! Siły swojego głosu, to co że niesfornego. I wspólnoty śpiewu wielogłosowego. Potężne i wzruszające doświadczenie, gdy grupa nieznanych sobie osób tworzy jedność, harmonię. Dwa dni w innym wymiarze, dzięki którym zamarzyłam o puszczy, o bosych stopach i ramionach wyciągniętych do nieba oraz o gardle, które jest tylko tubą, dla dźwięku, którego początek sięga bardzoooo dawno temu! Zaczynam ten tydzień z wdzięcznością i siłą, bez względu na to z czym muszę się w nim zmierzyć <3 A Ty? Pamiętasz, że jesteś CUDem? :) Spójrz w lustro i przypomnij sobie!
Przyciskasz stop w wirówce życia. Twoje myśli schną. Rozwieszasz je jak białe prześcieradła, A w kieszeni cała tęcza kredek Gotowa narysować Twój kolorowy świat od nowa. Nie potrzebujesz próbnika kolorów Już znasz idealne połączenie - zaufaj swojej intuicji!
<3 Bardzo szczególne zamówienie indywidualne od Kasi z Make My Wonderland dla Bardzo Ważnej Kredki sprawia, że uśmiecham się szeroko i idę poszukać swoich kredek. Dobrego dnia!