bawić z konikiem :)
To było niezwykłe doświadczenie.
Gdybym miała napisać, co mnie w tym tygodniu uzdrowiło, oprócz czosnku, imbiru, miodu, nacierania olejkami "leśnymi", to byłby właśnie ten koń- koń z Dalahäst!
Niebywała jest moc uważności!
Żeby nie zgubić wzoru, można w trakcie afirmować, medytować- być tą igłą i nitką, które szukają drogi.
Dzisiaj odwiedziłam pasmanterię i zakupiłam wiosenną bombę kolorystyczną nowych mulin. Jeszcze nie mam na nie pomysłu, ale szukam!
W tym czasie dosycha nowa porcja prac, którą wypalę po weekendzie :)
Nie rzucam gliny, nie będę tylko haftować, ale mam solidne postanowienie szukania właściwych proporcji i trzymania tamborka pod ręką!
Wiosna, weekend, idzie nowe!
Mam nadzieję, że i Wy powoli czujecie energię?
Ktoś był na randce artystycznej?
Dajcie znać jak było!
Miłego weekendu- kto lubi Walentynki, niech świętuje, kto nie lubi, niech wymyśli sobie swoje święto - ma być słonecznie :)
Pięęęęknego konika wyhaftowałaś!!!:) Gratuluję!!!
OdpowiedzUsuńWidzę nowe roślinki wiosnę wprowadzają u Ciebie?:)
:) z szydełkiem jest podobnie - z każdym oczkiem można w głowie coś ciekawego stwarzać;) ..zatem powstaje kolejna chusta;)
Cieplutkie utulenia ślę:) ..serdeczne:)
Kamilo, te cuda z parapetu dały z siebie wszystko i omdlały :) Taka kolej rzeczy, prawda? :)
UsuńPozdrawiam najcieplej, kolorowo- TY już pewnie otulona swoją nową, piękną, chustą:)
Tak, taka kolej rzeczy;) ale cebulki wsadzone w ziemię na kolejną wiosenkę znów ożyją i znów dadzą z siebie wszystko, co najlepsze:)
UsuńUtulenia:***
właśnie tak :)
Usuńpozdrawiam ja i tulipan z parapetu w kuchni :)
Konik jest nieziemsko piękny <3 Paleta nowych kolorów zapowiada coś równie cudnego. Pokażesz jak skończysz prawda ?
OdpowiedzUsuńPs. Osłonka z szufladki jest odjechana !!! <3
Kokka, dziękuję! Też mnie cieszy :) Pokażę wszystko, bo mam nadzieję, że będzie tego sporo- wciąż jestem na etapie podejmowania decyzji "co teraz", od czego zacząć"- ale mam nadzieję, niebawem, zacząć nowy projekt krzyżykowy :)
UsuńWalentynki były, że tak powiem więcej niż słodkie,
OdpowiedzUsuńKonik Twój robi wrażenie,podziwiam za cierpliwość i skupienie! Woow!
A roślinkom dobrze w domu gdzie pięknie dzieje sie. ;)
Ellen, taka niespokojna dusza jak ja, paradoksalnie, znajduje spełnienie i spokój w perwersyjnych uspokajaczach, typu: haftowanie, puzzle etc :)
Usuńserdeczności!
Piękny konik. Ja mam taki wzór tylko w wersji kolorowej ale nie wiem kiedy się za niego zabiorę zawsze coś w tej głowie się ściga i konik ciągle przegrywa:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję Agnieszko :) Szalenie jestem ciekawa kolorwej wersji konika z Dalahäst :)
UsuńA ja, sobie teraz krzyżykuję... domek- rzecz jasna :)
pozdrawiam Cię słonecznie!