Zimno, wieje, pada- muszę sobie przypomnieć za co kocham jesień...
No to przypominam sobie ( i Wam?): za kolory, za liście, których
kształty zachwycają, za ich szelest, niespodziewane spadanie na głowę,
podczas parkowych spacerów, za zapach
ognisk palonych na działkach, za miękkość światła, za jej ulotność, za
kolorowe kalosze i kałuże, które kuszą, by w nie wdepnąć : )
A Wy za
co ją kochacie? Nowy talerz- liść o średnicy około 23cm, z
przeprosinami od jesieni, jakiej nie lubimy : ) dobrego dnia!
Szepnij jesieni że przeprosiny przyjęte:) Widziałam Pana Talerza na żywo... pięknie wyszedł... na Monikowy go obstawiałam a tu takie zaskoczenie... hihihi...
OdpowiedzUsuńSzepnęłam, ale... jesień nie obiecuje, że przestanie na nas padać i spoglądać szarym okiem chmur : ) Pan talerz rumieni się z zachwytu : ) Dzięki, Aniu!
UsuńA Monikowy żyrandol, to dopiero jest coś!