poniedziałek, 27 marca 2017

haftem w glinie

Czy gliną można opowiedzieć o hafcie, o wiośnie? 
Najpierw były wymarzone warsztaty z oswajania haftu z Lilu2art​ . Dwie godziny absolutnego skupienia, bycia poza czasem i wszelkim natłokiem myśli. Potem kilka godzin pracy w domu, w swoim rytmie, z ciekawością efektu końcowego.
Gdy skończyłam, Nadia Linek​ zapytała mnie, czy nie myślałam o tym, żeby przełożyć wzór z tkaniny na talerz... A że myślałam, to... spróbowałam. Już w drodze do nowego, wrażliwego domu. Subtelny, zaskoczył mnie tym, jak pięknie dopełnił opowieść kolorowych nici na lnie.
Najpierw len, potem glina, teraz wiosna < 3
Pięknego dnia : )


piątek, 17 marca 2017

mam milion

Choć nie wygrałam w totolotka, mam MILION i wielkie szczęście, ! A Ty? Oznacz w komentarzu bliską Twemu sercu Osobę, zróbmy przyjacielskie zamieszanie i manifestację milionerów!
Wczoraj szłam spać rozpromieniona i wdzięczna za PRZYJAŹNIE które są w moim życiu! 
Kochani życzę Wam daru przyjaźni z sobą i daru przyjaźni z ludźmi, którzy radują się z Wami, podają chusteczkę, gdy płyną łzy i widzą szerzej od Was, gdy zawęża Wam się perspektywa. Znają znaczenie empatii i równowagi, prawdy i bliskości!
Dziękuję <3





środa, 8 marca 2017

osiędbanie

Dzień dobry Kochana...
Czy zdarzyło Ci się ostatnio poranek zacząć od uśmiechu do swojego odbicia w lustrze?
A może, zatrzymałaś się na chwilę i poczułaś wdzięczność, za to jak wyjątkowa jesteś? Wdzięczność do każdej części swojego ciała? Np do nóg, że dzielnie niosą Cię przez życie, w stronę Twoich marzeń i na szczyty? Do Twojego serca, że czuje tak wiele i wciąż potrafi bić szybciej, z radości i smutku - nie obrastając skorupą. Do oczu, które widzą piękno, także to wewnętrzne... Odhaczając zadania na codziennych listach "to do" zbyt często nam to umyka. 
Kiedyś koleżanka zadała mi pytanie, które do mnie powraca:
"czy myjąc swoje ciało, myjesz je z taką samą troską, miłością i zachwytem; z jakim myłabyś ciało maleńkiego dziecka?". Zaskakujące pytanie zatrzymało mnie na dłuższą chwilę. Gdy do mnie wraca, zdejmuje pewną szorstkość, pośpiech i nieuważaność nie tylko wobec mojego ciała, ale wobec mnie samej.
Czasem za rzadko... 
Kochana, zatrzymaj się dziś na chwilę, zadbaj o siebie, jak o osobę, którą kochasz i zachwyć się sobą - jesteś CUDem! <3
Kobieta Misiura
http://www.misiura-design.pl/sklep/


wtorek, 7 marca 2017

wzrastaj

W drodze do pracowni mijam zapomniany ogród. Sporo w nim śmieci, starych butelek, ale nie tylko. Co roku - zwiastując nadchodzącą wiosnę - rosą tam fioletowe krokusy. To niezwykły widok - taka subtelność, wola życia w tak niesprzyjających warunkach. Gdy na nie patrzę, myślę, że wiedzą sporo o tym jak WZRASTAĆ mimo wszystko. A My? My też możemy, codziennie. Jak? Wybierając świadomie. Przestajemy milczeć i zaczynamy mówić, że coś nas rani. Mówimy co czujemy, bez strachu przed odrzuceniem. Wybieramy dobre słowa, rezygnując z ich cieni - np. "chcę" zamiast "muszę" . Wytrzymujemy jeszcze chwilę, choć brak sił, ale (i to częściej) rezygnujemy dlatego, że sił brak - z szacunku do siebie i swojego ciała. Zamiast wciąż narzekać, że nie mamy czasu na wtorkowe zajęcia jogi, codziennie rano ćwiczymy jedną, dwie sany - po 10 oddechów. Wzrastamy także, gdy żegnamy się z przekonaniem, że gotowanie to strata czasu a czekoladowy baton zamieniamy na zdrową przekąskę, docelowo na ciepły, odżywczy obiad. Gdy porzucamy swoją ograną na wszystkich scenach dramatycznych rolę zbawcy świata, bez strachu, że świat się skończy. Wreszcie, gdy szanujemy siebie na tyle, że przestajemy karmić swojego ego fast foodem niezdrowych relacji.
...
Codziennie wzrastamy, w malutkich decyzjach i tych najważniejszych. A Ty? Jak dzisiaj wzrośniesz?
Dobrego dnia! <3
W misiurowym sklepie wzrosły nowe talerze, wiosenne, z ważnymi słowami, na szczególne okazje, zajrzyjcie koniecznie:
http://www.misiura-design.pl/sklep/



czwartek, 2 marca 2017

OSWAJANIE HAFTU w pracowni Misiury

Marzyłam o TYCH warsztatach od dawna! 
Gdy na nie czekałam, nie sądziłam, że trafię na wzór, który tak bardzo będzie opowiadał o moim kolejnym marzeniu.
Gdy wbiłam igłę z pierwszym ściegiem, nie wierzyłam, że moja opowieść na kawałku tkaniny przyniesie mi tyle radości i ukojenia równocześnie! Kornelia z Lilu2art zabrała nas wszystkie do świata, gdzie pośpiech nie istnieje, gdzie myśli znajdują spokojną przystań a czas płynie inaczej. Do miejsca, gdzie archaiczny tamborek staje się przedmiotem ważnym a dziecięca radość plącze kolorowe nici w supełki! Supełki witane entuzjastycznymi okrzykami zachwytu!
Dziękuję Wszystkim Kobietom, które tego dnia wypełniły pracownię Misiury swoim skupieniem i uważnością i Tobie - Kornelio - za tę PODRÓŻ!
Mój haft jest jak mapa marzeń, dzięki której tej wiosny dojdę tam, gdzie marzyłam dotrzeć od dawna <3
Pięknego dnia!