niedziela, 31 maja 2015

proste prawdy

Mam serce na dłoni. Mam marzenia. Czasem płaczę. Czasem bardzo się boję. Znowu jem lody i to bez wyrzutów sumienia. Tworzę z gliny wrażliwy, pełen dobra i miłości świat. Kocham misie i nie wstydzę się tego:) Misiura i misie życzom Wam pienknego dnia DZIECKA Emotikon heart!

foto bz Sonia Jeje

czwartek, 28 maja 2015

wieści z pieca

Szkliwiłam go wiele długich chwil! Trochę zmęczona tym, ile pracy wymagał, ale też ciekawa efektu!
W moich pracach rzadko łączę kolory, a jeśli już to tylko kilka, niezbyt śmiało. Tym razem na talerzu spotkało się około 30! To spotkanie było pełne emocji i napięć, aż talerz delikatnie rozpękł na brzegu. Nie odbiera mu to uroku i nadziei, że ktoś mniej krytyczny niż ja, pokocha go miłością soczystą, kolorową : )
Pięknego, wielowymiarowo- kolorowego piątku!
Misiura w weekend w pracowni szkliwi, oswaja i bawi się z dziećmi gliną, będzie cudnie: )




a niebawem post o ... USZACH :)

środa, 27 maja 2015

tydzień pracowitej ciszy

Tydzień mnisiej pracy.
Czekałam na pracę nad tym talerzem z ekscytacją, ale dopiero w trakcie szkliwienia dotarło do mnie CO wymyśliłam.
Chciałam się poddać, zmęczona geometrią, którą sobie zaplanowałam, matematyką, przy pracy pędzla i precyzją, jakiej wymagało poszkliwienie każdej łuski.
Gdy wieczorem wkładałam go do pieca byłam szczęśliwa i żałowałam, że piec nada pastelowym kolorom niewypalonego szkliwa soczystość.

Do kompletu niezliczona ilość mikro-pastylek kolczykowych.
Każda z odciśniętą linią papilarną misiurowej łapki. 
Niezwykłe wrażenie. 
To najbardziej spersonalizowana praca Misiury, jaka przychodzi mi do głowy.
A poza tym wiele prac, zamówień.
Intensywny czas...
A więc teraz czas na małe wytchnienie, pełne ekscytacji w oczekiwaniu na otwarcie pieca...





środa, 20 maja 2015

wąchanie, wałkowanie...

Czasami biorę do ręki kawałek gliny i WIEM co z niej powstanie. Ale tak naprawdę wydaje mi się, że wiem, bo glina ma swoją wolę. Miała być zabawa z wałeczkami, całkiem niewinna, miała powstać jakaś mała, prosta forma, a po dwóch godzinach wkładałam nos w serce, wielkiego lekko nieforemnego wazonu, urzeczona zapachem wilgoci, który pewnie kochają tylko niektórzy!
Kocham ten czas, gdy wszystko przestaje mieć znaczenie, gdy ręce przestają mnie potrzebować, jako dyrektora zarządzającego.
Lubię symbolikę tej pracy...
Macie swój pomysł jak ją zatytułować??



poniedziałek, 18 maja 2015

słońce na talerzu :)

Pięknie słonecznego, pogodnego poniedziałku : )

Wasz ulubiony motyw, tym razem na okrągłym talerzu :)

Talerz słoneczny - ręcznie wykonany z ornamentami, które układają się w poezję pięknych, dobrych, pogodnych słów.
Na wyjątkowe spotkania przy stole : )
W sklepie na słonecznej półce TU


wtorek, 12 maja 2015

Czasami dobrze mieć pewność Emotikon smile
Niektórzy lubią ją mieć szczególnie 13 Emotikon smile
A ja, niezależnie od daty, życzę Wam, by- choć czasem to może być szczerbaty uśmiech - był szeroki i serdeczny! Każdego dnia!
Misiurowy, szczęśliwy dom, sygnowany misiurowym logo: )



W misiurowym sklepie, od niedawna istnieje bardzo szczególne miejsce!
Bo bywają takie dni, gdy ja mam wątpliwości, czy zajmować się gliną, a Wy, czy warto kupić moje prace...To miejsce to zakładka, która mnie daje ogromnie dużo pewności, że WARTO. Może Wam też doda? OPINIE KLIENTÓW, pisane sercem <3 

poniedziałek, 11 maja 2015

najważniejsza sobota w misiurowym życiu

Ci którzy namawiali mnie na poprowadzenie warsztatów, wiedzą, jak długo do nich dojrzewałam... Ale dojrzałam - w swoim tempie, w zgodzie ze sobą. Efektem tej dojrzałości jest jedna z najważniejszych sobót w misiurowym życiu : ) Agnieszko, Aniu, Ilono, Joasiu, Leno, Marto, Moniko, Sylwio z serca Wam dziękuję : ) <3! Było przepięknie : ) Widzimy się 30 maja : ) Silna grupa wrocławska, do zobaczenia w tym samym dniu, kto się waha- niech pisze na : umisiury@gmail.com, bo na jednych warsztatach spotykamy się w kameralnym, czteroosobowym gronie





czwartek, 7 maja 2015

majowe 3 x W

Pierwsze siedem dni maja przyniosło tyle prezentów, że nie oczekuję więcej przez następne 23 dni.
A jeśli jednak coś jeszcze maj ma w planach, to ja już teraz mam w sobie tyle wdzięczności, że każdy czytający ten post, został nią przeze mnie obdzielony :)

kartka z misiurowego kalendarza roślinnego

kartka z misiurowego kalendarza roślinnego

Z zaskoczeniem odkryłam, że majowe skarby- wszystkie trzy - zaczynają się na literę Wu - co jest dodatkowo niezwykłe, biorąc pod uwagę, że to odwrócone, rozleniwione em  :)

1. w sobotę w misiurowej pracowni odbędą się WARSZTATY :) 
Nie mogę się doczekać tej mieszanki energii, ekscytacji, nowych odkryć, podczas OSWAJANIA gliny :) Nie mogę się doczekać Was <3


2. w Święto Pracy, ukazał się ze mną WYWIAD w ramach Babskiego Gadania, który możecie przeczytać TU. I mimo, że nikt nie zdecydował się na zostawienie komentarza pod tekstem, dostałam od Was wiele ciepłych słów i ponowne zapytanie o książkę :) Dziękuję Wam!


3. wiecie, że bardzo lubię konkursy kreatywne, które wysilają szare komórki. O tym konkursie dowiedziałam się podczas krakowskiego festiwalu Progessteron- niewielki plakat zachęcał, by napisać, czym jest dla mnie ekspresja siebie ( a może zechcenie zostawić swoje komentarze pod postem, jaka jest Wasza definicja ekspresji siebie?)...

Wysłałam moje myśli: 

"Ekspresja to zgoda na podążanie za wewnętrznym pragnieniem wolności.
To odwaga, by to co ukryte, często stłumione, znalazło swoją drogę na zewnątrz.
To wyrażanie siebie, nie tylko ruchem, ale także słowem, czasem
krzykiem. Dźwiękiem, sztuką.
To przeciwieństwo tłumienia.
Ekspresja to odwaga, by uwalniać również to co trudne, mroczne.
To afirmacja życia i napełnianie źródła wewnętrznej mocy.
Może być trudna, bolesna, niemożliwa na pewnym etapie życia, ale
zdecydowanie uwalniająca.

To jak otwarcie okien i drzwi w bardzo wietrzny dzień, gdy przeciąg
porywa to co zbędne, albo zastałe, zbyt długo, w jednym miejscu..." 

i WYGRAŁAM cudny wyjazd wakacyjny, podczas, którego będę odkrywać swoje piękno :) jupiiii :) Wciąż nie mogę ochłonąć z wrażenia :)



Pięknie hojny maju, z całego serca Ci dziękuję!
Ja już dostałam więcej, niż mogłam wymarzyć, więc proszę rób swoje piękne niespodzianki Innym <3

sobota, 2 maja 2015

zielono mi

Lubię żyć intensywnie, ale lubię też momenty wyciszenia, całkowitego zatrzymania.
Lubię i potrzebuję.
W codziennym natłoku bodźców, dzikim pędzie i deficycie czasu, czasami niepokoję się, czy jeszcze potrafię być tu i teraz.
Ale wystarczy chwila w przyrodzie, w parku, z naturą, by odzyskać pewność.

Majówkowy chłód stanął na przeszkodzie marzeniom o kocu w parku, ale podarował czas odpoczynku i decyzji, by nie nadrabiać zaległości.


By po zrobieniu listy zadań, skreślić połowę, a najlepiej wszystkie (jak radzą mądre książki) i poddać się leniwemu byciu.


A jak Wam mija, minęła? Czy była zwyczajnie piękna, nawet jeśli niezgodna z planem?


Czy zdarza Wam się robić listę spraw, które trzeba załatwić? I czasem traktować ją z pobłażaniem? :)


------


Ostatnio wpadł mi w ręce "Przewodnik do oznaczania roślin", Józefa Rostafińskiego. Za osiem złotych stałam się właścicielką prawie sześćdziesięcioletniej książki. Magicznego klucza do łąkowych odkryć, który pachnie obłędnie swoim wiekiem!


Przerzucam pożółkłe strony, zafascynowana nazwami roślin i pięknymi rycinami.

Może w tym roku, zbierając rośliny dowiem się o nich więcej? :)

A w międzyczasie trochę soczystej, przyrodniczo- domowej mocy ode mnie dla Was! Z rzeżuchowymi pozdrowieniami!


Dla każdego, kto w skrytości ducha marzy o kawałku wilgotnej ziemi, o domu z ogrodem na dachu lub zastanawia się, jak ożywić swój jesienno- zimowy lampion :)







A dla każdego, kto chce mieć pewność, obiecuję, że: 


ps. powyższe prace do nabycia TU