poniedziałek, 30 marca 2015

Liebster Blog Award

Iga, czyli to wulkan energii, pozytywnego stosunku do świata, miłośniczka włóczki, którą pięknie otula ludzi i świat wokół nich, zrobiła mi niespodziankę i włączyła do zabawy Liebster Blog Award.

Biorąc pod uwagę nietuzinkowe pytania, jakie zadała mi Iga, bez wahania zabrałam się za pisanie odpowiedzi, które znajdziecie poniżej oraz pytań do Was :)

Do 13:45 nie wiedziałam co to jest, jeśli Wy także, oto wyjaśnienia:

"Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."

Ja nominuję:


1. Jakie 3 książki zabrałabyś na bezludną wyspę i dlaczego te?
2. Twój sprawdzony sposób na chandrę?
3. Twoje największe marzenie na ten rok? (Jeśli nam powiesz, możemy Cię wspierać w jego realizacji :)
4. Czy zajmujesz się jeszcze czymś, co zaskoczy nas zupełnie?
5. Jakiej dziedziny sztuki chciałabyś spróbować, ale wciąż odkładasz to na później?
6. Jakie składniki znajdują się w Twojej diecie mentalnej?
7. Afirmacja, powiedzenie, rymowanka, która dodaje Ci otuchy?
8. Z jakim zwierzęciem utożsamiasz się, jakim jesteś?
9. Twój przepis na spełnione marzenie (lista celów, mapa marzeń, wizualizacje?)
10. Co lubisz w sobie najbardziej?
11. Kiedy ostatnio sprawiłaś sobie małą przyjemność i co to było?


A oto moje odpowiedzi :) Iga, dziękuję za zabawę :) <3

1. Gdzie byś się przeniosła/przeniósł będąc w posiadaniu wehikułu czasu?

Najpierw w dwudziestolecie międzywojenne, bo kocham kobiece stroje z tamtej epoki.
A potem na Islandię, Hebrydy Zewnętrzne lub Wyspy Owcze do mojego małego domku, porośniętego mchem, z widokiem na morze (możliwości)

2. Jakie miejsce na świecie chciałabyś/chciałbyś najbardziej zobaczyć?

Miałam to niezwykłe szczęście, że wymarzone miejsca udało mi się odwiedzić, jeszcze za czasów, gdy funkcjonowaliśmy z Panem Misiurą jako MumagsTravellers.
Po dalekich podróżach, mam w sobie ogromny głód Polski. Kocham Podlasie, Bieszczady a jest jeszcze tyle niezwykłych miejsc niedaleko...

3. Gdybyś wygrała/wygrał dużą kwotę pieniędzy na co byś je przeznaczyła/przeznaczył?

Na niewielki domek, gdzieś nad klifami, najbliżej natury jak się da, z wielkim oknem w pracowni, za którym byłby bezkres :)

4. Dlaczego lubisz pisać?

To dla mnie tak naturalny proces, że aż trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Słowa pozwalają mi uporządkować moje myśli i zatrzymać je na zawsze. Przekazać innym coś co jest dla mnie ważne, cenne. Od około piętnastego roku życia prowadziłam pamiętnik, po drodze pisałam pamiętniki z podróży, które wydaliśmy w formie książki, oprócz bloga, piszę też codziennie powody do wdzięczności- bez kartki papieru i cienkopisu byłoby mi smutno.

5. Co lubisz robić najbardziej?

Rozwijać się, spędzać czas z Panem Misiurą, pisać, myśleć, śmiać się i wzruszać, spędzać czas z gliną i jeść................................

6. Kto jest najważniejszą osobą w Twoim życiu?

Pan Misiura, bezdyskusyjnie :) <3

7. Gdybyś wiedział, że świat się za 24h rozpadnie na milion kawałków jak spędziłbyś/spędziłabyś tą ostatnią dobę?

W objęciach Pana Misiury, popijając wino nowozelandzkie, płacząc i ciesząc się, że miałam dobre życie, nie bałam się ani marzyć, ani mierzyć ze spełnianiem moich marzeń :)

8. Kiedy i gdzie byłaś/byłeś ostatnio wakacjach?

W zeszłym roku byłam w Artystyce, w Kotlinie Kłodzkiej na plenerze ceramicznym- to był niezwykły czas!

9. Czy lubisz zwierzęta? Jeśli tak, to jakie masz lub chciałabyś/chciałbyś mieć?

Lubię, ale nie mam :) Traktuję zwierzęta bardzo ludzko, czyli nie wyobrażam sobie, że mój wymarzony pies rasy beagle, miałby cały dzień czekać na nas w pustym domu. Chciałabym też mieć chomika, a najchętniej dwa, żeby się nie nudziły, ale to gwarantuje tylko dwie możliwości: walki przedstawicieli tej samej płci lub milion chomików w krótkim czasie :)
Wierzę, że pies prędzej, czy później, w odpowiednich warunkach dołączy do misiurowego świata!

10. Gdybyś mogła/mógł wybierać to kim chciałabyś/chciałbyś być w kolejnym wcieleniu? 

Misiem :)

11. Czy oprócz tego bloga jesteś autorem/autorką jakiejś innej przestrzeni w internecie?


Dawno dawno temu prowadziłam bloga podróżniczego: Mumags Travellers, aktualnie prowadzę jeszcze facebook Misiury oraz posiadam własną stronę www.


------------------------------------------------
ps. dajcie proszę znać, czy przypadły Wam do gustu zmiany na blogu, które wprowadziłam :)

pozdrawiam ciepło i czekam na Wasze odpowiedzi :)

foto by Iga Krzyżyk

piątek, 27 marca 2015

pomruki

Leje...
Wędruję w kaloszach w dal i słyszę jak zieleń pomrukuje, wzrastając pracowicie : )
I czuję dreszcz ekscytacji na myśl, że eksploduje lada chwila!
W oczekiwaniu na ten moment, zaglądam przez okna żarówki do mojego prywatnego, maleńkiego, misiurowego lasku <3
Żarówka by Zielona Wrona


UWIELBIAM cuda dnia codziennego...

Pięknych poszukiwań - powodów do zachwytu i Wam życzę!



piątek, 20 marca 2015

bajka optymistyczna

Dzisiaj opowiem Wam bajkę...

Była sobie raz dziewczyna, która za nic miała szarość świata i tych, którzy mówili: nie miej śmiałych marzeń :)


Bardzo marzyła o swojej pracowni,
 w której mogłaby zaklinać swoje marzenia i kawałeczki serca w kawałeczkach gliny :)
Marzenie udało jej się spełnić.
Codziennie rano, poza małymi wyjątkami
idzie do swojej pracowni- pracowni Misiury!


Bardzo lubi tam pracować, bo to praca z miłości poczęta.
Spędza długie godziny w milczeniu z gliną. Czasem upaja się jej zapachem, wilgotnym wspomnieniem mokrej trawy, oceanu, gdzieś daleko od domu.
Czasem wkurza się na pył i rezultaty niezgodne z oczekiwaniami.
Lubi myśleć, albo wręcz rozpływać się w niebycie, niemyśleniu.


Lubi dawać ludziom uśmiech a sobie spełnienie :)
Lubi etapy pracy z gliną!


Lubi, 
gdy glina szczodrze wynagradza 
godziny jej pracy, pięknem wypalonych prac :)


I lubi bardzo, a właściwie najbardziej, że 6 lat temu, w ówczesny pierwszy dzień wiosny, obiecali sobie z Panem Misiurą, od wtedy Mężem, być zawsze RAZEM :)
A kluczyk, który jest prezentem na ten szczególny dzień rocznicowy, zrobiła Niezwyczajna Renia z Galerii pod Chmurką!


Niech Was dzisiaj zaćmi tylko na chwilkę, a potem wiosna ucieszy :)
Piszcie swoje piękne bajki, optymistyczne :)

niedziela, 15 marca 2015

pospolite ruszenie i pozorna cisza

Kochane Kobiety ( i nie mniej Wspaniali Mężczyźni, którzy podczytują mnie ukradkiem :)

Dziękuję Wam z całego serca za Wasze komentarze pod ostatnim postem.
Za prywatne wiadomości, zdjęcia Waszych kolaży i tsunami dobrej energii.

Mam nadzieję, że został w Was zapał troski o siebie, celebrowania codzienności, stawiania granic i tego wszystkiego, co jest dla Was ważne, a zwraca Waszą uwagę zbyt rzadko?

Ilekroć to się dzieje, czuję MOC i chęć, by nadal wkładać małe kawałeczki mojego serca nie tylko w glinę, ale także w moje blogowe posty, nawet w dni, gdy nikt nie zostawia komentarzy, od tygodnia nie sprzedałam ani jednej pracy a rachunki za wynajem pracowni, prąd, zus, biuro rachunkowe wywołują ścisk w żołądku.

Milczenie ostatniego tygodnia było tylko pozorne.

Byłam w nieustannym dialogu ze światem i ze sobą.
Był to dialog bardzo intensywny, często niecenzuralny, a ja niejednokrotnie strzelałam tzw. focha.

Powiem tylko, że 8 tydzień z Drogą Artysty i jeszcze mała dokładka z kursu rozwojowego, w trakcie którego jestem, sprawiły, że fruwałam pod sufitem, z głębokiego pogniewania, rozżalenia- silne, trudne. Stan, z kategorii: żałuję, że się za to zabrałam.

Macie tak? Z jednej strony czujecie, że czas na zmiany.

Racjonalnie na początku drogi mówicie głosami dorosłych: wiem, że będzie bolało, liczę się ze skutkami ubocznymi. A przy pierwszej, solidnej przeszkodzie, piszczycie głosikiem dziecka: boli, już starczy i ja chcę do... (każdy niech wstawi do kogo chce)

To był tydzień 8 : Odzyskiwania poczucia gotowości.

Zostały ostatnie cztery tygodnie pracy z książką. 

Notesy puchną od kilometrów zapisanych słów, cennych i takich z zamierzchłej przeszłości, której wolimy nie pamiętać. 
Słów- marzeń, śmiałych, jak nastolatek na imprezie po drugim piwie :)

Dzisiaj był czas na retrospekcję porannych stron, które są codziennym spotkaniem z samym sobą- czas by spojrzeć na siebie z boku, bez oceny, raczej z troską, z uważnością. 

Tak wiele zaczyna się dziać, gdy damy temu przestrzeń.
Tak wiele możemy zrobić!
Nowego, czy też takiego odkładanego na potem, albo STRASZNIE przerażającego :)

Nie mówię o wielkich rzeczach za miliony!

Mówię o pobyciu ze sobą.
O chwili bez pośpiechu, z zamkniętymi oczami, gdy słońce głaszcze naszą twarz.
O koncercie muzyki prawosławnej, w nieznanym dotąd kościele, zupełnie za darmo, którego sklepienie zachwyca.
O asanie wielbłąda, która ma rozluźnić miejsca tak bardzo spięte.
O zajęciach tanecznych, wbrew kijowi od szczotki, który połknęliśmy tak dawno temu, że nikt nie wie przy jakiej okazji i o pierwszych momentach, gdy nie mylicie kroków, a rytm do Was "mówi".
O bezwstydnym rysowaniu dziecięcych form - bez krytyki.
O śpiewaniu na koncercie Natalii Przybysz- głośno, z serca, mimo, że Pan obok tak dziwnie patrzy :)
O krzyku w parku, po filmie BODY/Ciało - żeby zobaczyć jak to jest- krzyczeć. Czy się krzyczy tylko gardłem, przeszłością, czy niczym i się raczej szczeka, nie czując nic?
O obejrzeniu po raz trzeci Nietykalnych, chichocząc w tych samych miejscach.
O mówieniu: więcej nie dam rady i osunięciu się w czułe ramiona, Przyjaciół!
O dniach, gdy dotychczasowe: nigdy mi się nie uda, staje się niespostrzeżenie: o, ale fajnie jest spróbować; mimo że wciąż sporo zostało tych "nigdy mi się nie uda".

Bez względu na to, jak trudno bywa, jak czasem brakuje sił- UWIELBIAM to :)

Kto nie był na facebooku, ten nie wie, że to był tydzień wpisów o tęsknocie...

Wiele lat temu byłam w Finlandii.
Zostały wspomnienia,TĘSKNOTA ZA ZORZĄ POLARNĄ, nieugruntowany lekturą zachwyt Muminkami oraz cytat z biografii muminkowej mamy :
„Zawsze chciałam być wolna, jak ten nieskrępowany samotnik z namiotem, gotowy wkroczyć do lasu z setkami kilometrów ciszy przed sobą.” <„Tove Jansson: Mama Muminków”, Boel Westin>
taki dzień, gdy wiosna zniknęła a zima pomrukuje z (nie)daleka..




Nadal tęsknię...
Do tęsknoty za zorzą polarną dołączyła tęsknota za SŁOŃCEM!
Pomyślałam, że mogę je namalować na pochmurnym niebie, z którego prószy śnieg.
Ale nic z tego.
Słońca nie namalowałam, a podczas malarskiego szału, niespostrzeżenie ozdobiłam dla Was kolejny pojemnik, z własnym słońcem i słonecznym domem :) Do środka można schować wszystkie tęsknoty, psie smuteczki i chwilowe zwątpienia a słońce i tak nie przestanie nas grzać nadzieją :)


A poza bólami egzystencjalnymi było też całkiem sporo działań z gliną w roli głównej :)
Wiosenne kolory szkliw, wylały się optymizmem na kolejną porcję prac, którą szykuję na następną sobotę i KONTURY, czyli wrocławskie targi sztuki użytkowej :)
Halo WROCLOVE!!!
Przybywam :)

Dobrej niedzieli i nowego tygodnia!
Dzielę się z Wami myślą, którą Ktoś mi podarował:
'Wiedz, że jest na tym świecie specjalne miejsce, które tylko ty możesz wypełnić.
Jesteś zdecydowana by stworzyć lub znaleźć to miejsce.
Twoim zadaniem jest określić to, co kochasz, co cię inspiruje, co ekscytuje.
Wykorzystać swoje talenty i zalety, by żyć spełnionym, pełnym radości życiem.'
:) 

niedziela, 8 marca 2015

tak, to dziś...

Dzisiaj Dzień Kobiet.

Lubię to święto.
I wcale nie dlatego, że jestem kobietą u boku niezwyczajnego Pana Misiury... (żeby nie popadać w fikcję i nie przyczyniać się do kreowania fałszywego obrazu naszego związku, oświadczam: żadne z nas nie było materiałem na dobrego partnera z tzw. urzędu.
Determinacja, mozolna praca u podstaw, upadki, decyzje, by wstawać, lata codziennej pracy, miłość i chęci, sprawiają, że nasz świat jest dla nas ceny, ważny i szczególny).

Lubię je, mimo głupiego wydźwięku, bo jest okazją do świętowania.
Czego?
Tego, że jesteśmy KOBIETAMI :)
Delikatne, wrażliwe, chcące, dbające czasem bardziej o innych niż o siebie, zagubione i silne i.... i.... i....

W minionym roku wstrząsnęła mną śmierć Anny Przybylskiej.

Była dla mnie kwintesencją radości życia, rodzinności, wdzięku dziewczęcego i czegoś nieuchwytnego, moja równolatka.

Kiedy dowiedziałam się, że umarła, wzięłam kartkę papieru i spisałam, bezwiednie swoje myśli, o których przypomniałam sobie, zaatakowana reklamami kobiecego święta.

Nie odkładam szczęścia na później.
Mam pasje i marzenia.
Okazuję tyle samo troski, dobra i czułości sobie, jak tym, których kocham.
Odżywiam się zdrowo.
Mówię chcę, zamiast muszę.
Rozwijam się.
Piję ze szklanek do połowy pełnych, nie pustych.
Mam odwagę mówić co czuję.
Daję sobie prawo do smutku i niemocy.
Nie boję się prosić o pomoc.
Nie boję się przyjmować pomocy.
Cieszę się małymi rzeczami.

Gdy je czytam po wielu miesiącach, brzmią jak całkiem przyzwoity manifest kobiecości, kobiecej troski o siebie, decyzji o dobrym życiu.

To tylko część większej całości.

A co Ty dopisałabyś do tej listy, z decyzją, że wprowadzisz To w czyn?

Wielokrotnie słyszę, że mam cudowne życie, że ja to tak potrafię, że jestem konsekwentna, że się rozwijam, tyle mi się udaje osiągnąć, etc, etc.

To jest PRAWDA, ale wiecie gdzie jest metoda? W pracy, mozolnej, bez względu na pogodę i niepogodę.

To, czym się z Wami dzielę, to tylko koniec procesu, za którym kryją się, oprócz słońca, także/najczęściej dni wytężonej pracy, zwątpienia, smutku, bólu fizycznego, po niezliczonych godzinach nad gliną, poczucia, że nie dam rady, decyzji, by sobie nie odpuszczać a czasem wręcz przeciwnie: odpuścić całkowicie, samotności...

i jeszcze chyba jedno, najważniejsze, nawet w gorsze dni: KOCHAM to co robię i wkładam w to całe serce. I nie tylko w glinę, w sprzątanie, wściekłość, gotowanie i całą resztę :)

Pamiętacie książkę o której wspominałam? „Droga Artysty”.

Błogosławię dzień, w którym Dorota mi o niej powiedziała.

Dorota, niech moja wdzięczność uczyni Twoje życie, takim, jakiego pragniesz <3!!!!

Minione 7 tygodni to jedne z ważniejszych 49 dni w moim życiu.

Za jakiś czas napiszę o tym dlaczego, ale na koniec chciałam Wam podarować ćwiczenie, które ja już zrobiłam :)



Kobiety Wspaniałe- wszystkiego dobrego :)!!!!

Aaa i jeszcze fragment piosenki Natalii Przybysz, to moje kolejne życzenie dla Was – niech Wam nie brakuje!!!!

Wzięłam do ręki dziś moja rękę
Myślałam ze to za tobą tęsknie
Ale się okazało ze jednak nie
Tak bardzo brakowało mi mnie”

lov!

ps. foto by Sonia Jeje


czwartek, 5 marca 2015

przekręć klucz i...

Ilekroć wracasz do domu, przekręcasz klucz w zamku, miej pomysł, chęć i entuzjazm, by Twój dom uczynić SZCZĘŚLIWYM :)

Dzisiaj, jutro, po jutrze, CODZIENNIE.

Malutkimi gestami, ciepłem i troską o rzeczy z pozoru błahe :)

Okaż miłość tym, którzy go z Tobą tworzą, a w sobotę przetrzyj kurz z wdzięcznością, za to że jest i daje Ci schronienie :)

Misiura kocha swój dom i całkiem możliwe, że w weekend opuści go na krótko - np. na koncert Natalii Przybysz, na który porywa ją Pan Misiura:)*

aaaa- brelok w sklepie mieszka na ten półce, o TEJ

(*)Wpis, skoro świt, bo zaraz pędzę - pod okiem profesora Wiesława Karolaka - zgłębiać tajniki arteterapii, potem pracownia i zabawa z masą lejną a wieczorem zajrzę, czy mnie odwiedziliście :) Już trzeci tydzień nie zabieram komputera do pracowni i to jest cudowne :)
Tęsknię za Wami, ale mam też głowę spokojną, by pracować, kiedy jest czas na pracę :) 

dobrego dnia, a potem weekendu :)

Dziękuję, że wpadacie i zostawiacie ślady tych niezwykłych wizyt <3


środa, 4 marca 2015

kosmicznie piękna myśl

Piękna myśl, bez dodatku cukru. 
W towarzystwie misiurowej cukiernicy kosmicznej.
Na zimową środę.
Dla tych, którzy wahają się, czy SIĘ UDA :)
ps. a dla spragnionych słońca... poprzedni post :) 



poniedziałek, 2 marca 2015

słonecznego, śpiewającego i dobrego

Jeśli za Waszymi oknami, pogoda prezentuje się tak jak za moim, to podsuwam Wam solidną dawkę dobrej, słonecznej energii na paterze, podstawkach pod kubek i podstawce ceramicznej pod łyżkę 


Emotikon smile
 A wraz z nimi, słowa do wyboru: entuzjazm, spokój, radość, empatia, miłość, wdzięczność, bliskość, optymizm... Emotikon smile Jest w czym wybierać Emotikon smile

Słoneczna glina emanuje dobrą energią, tam gdzie zawsze - w misiurowym sklepie, czyli TU

Dobrego poniedziałku!


śpiewającego tygodnia :)



                                                     i dobrego marca :)



ps. dzisiaj blogger postanowił zohydzić kolory na moich zdjęciach, niech mu będzie :)